Wybory europejskie niestety przegraliśmy. Różnica między nami a PiS była duża. Jeśli słyszę, że powtórzymy to samo, to się to nie uda. To kompletnie bez sensu — mówił w Onet Rano Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

Wczoraj widzieliśmy się z Grzegorzem Schetyną i to pewnie nie ostanie spotkanie. Wtedy pewnie powiemy o finale tych rozmów, bo trzeba najpierw takiej szczerej rozmowy między nami

— komentował rozmowy z PO.

Wybory europejskie niestety przegraliśmy. Różnica między nami a PiS była duża. Jeśli słyszę, że powtórzymy to samo, to się to nie uda. To kompletnie bez sensu

— dodał. Jak zaznaczył, chce powstrzymać rządy jednej partii.

Spróbowaliśmy jednego bloku. On przegrał wybory łatwiejsze do sformułowania wspólnego programu i jednej listy

— stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Rozmawiałem z wieloma osobami w różnych częściach Polski, które mówiły: Nie zagłosuję na PiS, ale jeśli będzie koalicja od Sasa do Lasa, do na was również nie zagłosuję

— opowiadał dalej.

Szef ludowców sugerował, że dwa bloki, nawet jeśli wygra PiS, może zablokować ich dojście do władzy, jak stało się to w różnych samorządach.

To jest prawdziwy wybór, żeby nie łamać sobie kręgosłupa i nie wybierać mniejszego zła

— mówił idealistycznie.

Co innego stworzenie koalicji powyborczej, a co innego wyborczej. Koalicje powyborcze są zawsze daleko idącym kompromisem

— stwierdził.

Kosiniak-Kamysz skarżył się, że wybory europejskie przegrali przez sprawy światopoglądowe.

Dzisiaj, jeżeli dwa czy trzy tygodnie temu, rzecznika SLD z partią Razem i partią Zielonych wychodzi przed Sejm i mówi, że liberalizacja aborcji jest w ich programie, to my swoich wyborców taką postawą możemy wystraszyć

— mówił.

Błędem politycznym było podpisanie karty LGBT w Warszawie, to wywołało reakcje i skrajność z drugiej strony nie jest potrzebna

— dodał, krytykując skrajności.

Profanacja Mszy świętej z durszlakiem na głowie jest obleśna

— przyznał odważnie po długim czasie.

kpc