Chodzi już tylko o to, by jak najmniej przegrać. Nowy szef kampanii wyborczej PO do Sejmu, poseł Krzysztof Brejza, który przez 4 lata wyłącznie agresywnie atakował i nieudolnie próbował obalić rząd PIS, właśnie zapowiedział; „wypruwanie żył” i „chodzenie od płotu do płotu” na tzw. prowincji, którą politycy PO, Nowoczesnej przez lata tak bardzo pogardzali i wyszydzali. Taki szef sztabu wspólnie z posłem Bartoszem Arłukowiczem, to recepta na klęskę wyborczą.
Dziś PO, po klęsce w wyborach do europarlamentu zapowiada w lipcu nowy program wyborczy. Dnia 12 lipca ma nastąpić kolejne, nowe otwarcie PO, czekają nas obietnice świetlanej przyszłości i powrotu „Zielonej Wyspy”, bo na powrót na białym koniu Donalda Tuska, nie liczą już nawet w PO. Sztab wyborczy PO, czy nieco nawet większej koalicji zaproponuje nam podobno „lepszą służbę zdrowia”, choć przecież już wiele lat temu PO w kampanii wyborczej też obiecywała sprawne, tanie lecznictwo, oddłużone szpitale, dobrze opłacanych lekarzy i pielęgniarki - oczywiście PO zapewni Polakom „sprawniejsze szkoły”, choć jeszcze kilka miesięcy temu ci sami politycy wspierali jak mogli anarchię i strajki nauczycieli jako nowy, genialny sposób na obalenie rządu PIS. Sami też przez lata nie dokonywali podwyżek w szkolnictwie i oświacie. Szef kampanii PO poseł Krzysztof Brejza zapewnia też, że będzie „mniej węgla w ogóle, a nie tylko tego z Rosji”, dzięki politykom totalnej opozycji będzie mnóstwo czystego powietrza, ale też ciemno i głucho po zachodzie słońca, bo już dziś mamy deficyt energii elektrycznej, a szybki rozwój Polski (PKB w okolicach 4-5 proc.) będzie tylko zwiększał zapotrzebowanie na energię i samymi wiatrakami i słoneczkiem, zwłaszcza jesienią i zimą tyle tera-watów się nie ukręci.
Tu nawet jednoosobowy protest klimatyczny nastolatki przed Sejmem nie pomoże. To tym bardziej ciekawe, że według totalnej opozycji i speców PO od gospodarki, polski węgiel kamienny jest brudny i zanieczyszcza atmosferę, więc chcą zamknąć wszystkie kopalnie na Śląsku do 2050 roku, natomiast niemiecki węgiel brunatny jest czysty i zdrowy i to my mamy się podporządkować Niemcom i Brukseli w ich wizji rozwojowej Europy i sprawić, by pozwolili nam bardziej ekologicznie się rozwijać, choć niewątpliwie dużo wolniej. W ogóle to sztab wyborczy PO obiecuje „mniej śmieci” i „więcej bezpieczeństwa”, choć politykom, bardzo zbliżonym do PO nie podobał się sposób zatrzymania bezwzględnego zabójcy 10-latki z Mrowin, bo nie zdążył założyć butów przed zatrzymaniem przez policję i RPO. Tak w ogóle to mnóstwo „dobrego” obiecuje ugrupowanie, które jest kompletnie niewiarygodne i od co najmniej 4 lat nie ma nawet cienia jakiegokolwiek, sensownego programu społeczno-gospodarczego, poza jednym: obalić rząd PIS, bo PIS jest zły, a PO dobre i szlachetne. Tyle tylko, że okazuje się i to nie od dziś, że ci „wybitni spece” od gospodarki i finansów z PO ze skrajnie skompromitowanym „sztukmistrzem z Londynu” Jan-Vincent Rostowskim, byłym ministrem finansów praktycznie nic nie potrafią, nie widzieli, nie słyszeli, tacy zarobieni byli, no może poza agresją, złorzeczeniem, megalomanią i brakiem odpowiedzialności za własne czyny. I ataki na 500 Plus, przekop Mierzei czy budowę CPK to nie jedyne przykłady niekompetencji, zawiści i frustracji, tym bardziej, że PO już zapowiedziało likwidację IPN-u, CBA i TVP, a przy okazji być może też zdrowego rozsądku, przyzwoitości czy prawdomówności i dotrzymywania obietnic wyborczych.
PO proponuje dziś „przejrzyste i niskie podatki”, choć podnieśli VAT do 23 proc., proponuje „odpartyjnione przedsiębiorstwa”, choć sami obsadzali spółki SP swoimi ministrami, a wymieniali nawet sekretarki, deklarują dziś, gdy nie rządzą i jeszcze długo rządzić nie będą „zachęty do dłuższej aktywności zawodowej”, choć gdy rządzili z zaskoczenia podnieśli wiek emerytalny Polaków do 67 lat. O takich postawach politycznych jakie reprezentuje dziś PO mówi się „kto ich nie zna, ten ich kupi”. Może na plażach wysp Hula Gula ktoś jeszcze kupi te bajki PO z mchu i paproci. O tym jaki to majstersztyk gospodarczy przekonamy się 12 lipca gdy zaprezentuje go sztab wyborczy PO. Jak na razie to same propagandowe hasła , cyniczne frazesy, zaklinanie rzeczywistości, bajanie, a przede wszystkim robienie dobrej miny do złej gry, bo tam przy płotach polskich wsi i małych miasteczek po ostatnich wyczynach opozycji - nie tylko w Węgrowie - wspieraniu i tolerowaniu profanacji Kultu Maryjnego, zakłócania mszy, atakowania i szargania polskich symboli religijnych z Matką Boską i Jasną Górą na czele i owszem czekają na sztabowców PO, Nowoczesnej, ale i PSL-u, czekają Polacy, ale raczej z widłami i wodą święconą, żeby z nich diabła wygonić, bo nic mądrego i nic dobrego dla Polski i Polaków od wielu lat nie uczynili. Kargule z PO i KO, lepiej nie podchodźcie od płota do płota, bo czeka was tam niemiła niespodzianka i wyłącznie smutna, tęczowa jesień. Przez lata PO pracowało na to, by im kompletnie nie wierzyć, a i z piasku bicza się nie ukręci.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454314-po-juz-wie-ze-przegra