Konwencja katowicka była swoistym „kopem” energetycznym, bo tylko ciężką pracą bez wakacji możemy sobie zasłużyć na dobry wynik w jesiennych wyborach
— mówi portalowi wPolityce.pl premier Mateusz Morawiecki.
wPolityce.pl: Czym katowicka konwencja Prawa i Sprawiedliwości różniła się od poprzednich partyjnych zjazdów?
PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI: W Katowicach spotkaliśmy się, żeby dyskutować o programie dla Polaków na następne cztery lata. My poważnie traktujemy nasze zobowiązania wyborcze i samych wyborców. Ponad 70 paneli tematycznych, kilka tysięcy osób, w tym setki ekspertów – tak, to była niezwykle owocna burza mózgów o najważniejszych wyzwaniach stojących przed Polską, a nie żadna autopromocja polityków. Stoimy dziś przed ogromną szansą, ostatnie trzy lata to bezprecedensowy wzrost gospodarczy, który może dać nam impuls do doścignięcia zachodu szybciej niż to się jeszcze niedawno wydawało. Aby to nastąpiło potrzebny jest odpowiedzialny rząd z wiarygodnymi liderami, którzy będą odważnie wprowadzać w życie program dla jak największej liczby obywateli.
Jak Pana zdaniem ta konwencja wpłynie na kampanię wyborczą?
Nasze spotkanie nie ogniskowało się wokół tego, jak wygrać wybory, tylko co zrobić - w perspektywie czterech, ośmiu, dziesięciu lat – żeby wygrała polska gospodarka i polskie społeczeństwo. Zatem, naszym punktem odniesienia nie jest opozycja, tylko aspiracje Polaków i dalszy rozwój kraju. Tak, żeby polska rodzina żyła na poziomie rodziny francuskiej, hiszpańskiej, włoskiej, czy irlandzkiej. I ta konwencja pozwoli nam wkrótce wyjść do Polaków i przedstawić kolejne konkretne, pozytywne zobowiązania Prawa i Sprawiedliwości wobec naszych Rodaków. To wspaniała praca i wielka zasługa premiera Piotra Glińskiego, szefa Rady Programowej PiS i jego zespołu. To dzięki ich tytanicznej robocie, tegoroczne Katowice były tak niezwykle udane i owocne. Sama zaś konwencja była też swoistym „kopem” energetycznym dla wszystkich członków naszego ugrupowania, bo tylko ciężką pracą bez wakacji możemy sobie zasłużyć na dobry wynik w jesiennych wyborach.
No, właśnie. Czy wiadomo już jaka będzie data wyborów? Pojawiały się sugestie, że pan premier zna termin?
Nie. Nie wiadomo i będzie wiadomo dopiero wtedy, kiedy Pan Prezydent podejmie decyzję. Decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do Pana Prezydenta. My jesteśmy gotowi zarówno na październik, jak i na listopad.
Na ile to program będzie ważny w tych wyborach a na ile różnice ideologiczne?
Programem osiąga się wiarygodność. Nam przez cztery lata rządów udało się to, co było rzadkością przez ostatnie 30 lat – dotrzymaliśmy słowa realizując to, do czego się zobowiązaliśmy. Podobnie jak zdecydowana większość Polaków nie chcemy rewolucji społecznych. W przeciwieństwie do pozycji, nie chcemy aplikować Rodakom szokujących rozwiązań obyczajowych. Chcemy poszerzać obszar godnego życia na co dzień dla jak najszerszych grup społecznych i chcemy tak zdynamizować polską gospodarkę, by raz na zawsze skończyć z Polską jako źródłem taniej siły roboczej i niskich pensji.
Jarosław Kaczyński mówił w Katowicach: „musimy odrzucić ofensywę zła”. Jak to rozumieć?
Myślę, że Prezes Jarosław Kaczyński bardzo trafnie zdefiniował dzisiejszą ofensywę antyrodzinną, mówiąc te ważne słowa o starciu z siłami zła. My nie jesteśmy aniołami, ale te partie które od czterech lat nie mogą się pogodzić z porażką, sprawiają wrażenia w ostatnim czasie, jakby były naprawdę gotowe na wszystko, aby zdobyć władzę. Jakby zaprzedały dusze siłom zła. Te odrzucane przez większość społeczeństwa pomysły na promowanie radykalnej lewicowej, a niekiedy lewackiej ideologii, i to już od pierwszych klas szkoły podstawowej, seksualizacja kilkuletnich dzieci – tego nie da się nazwać inaczej. Szkoła ma być od nauczania, a nie ideologizowania. Mam nadzieję, że opozycja się opamięta i nie będzie dawała sobą sterować przez szalonych lewicowych ideologów. Jeśli się nie opamięta, będziemy twardo z tym walczyć i nazywać rzeczy po imieniu – to jest nic innego tylko właśnie walka ze złem.
Pan w swoim przemówieniu bardzo mocno podkreślił, że przez najbliższe cztery lata najważniejszy będzie rozwój gospodarczy.
Naszą ambitną, ale i bardzo wymierną polityką społeczną i rodzinną przywróciliśmy godność milionom ludzi. 500 plus, za chwilę 500 plus na każde dziecko, obniżka wieku emerytalnego, wyprawka szkolna, trzynasta emerytura, Mama 4 plus – to wszystko zrobiliśmy i to wszystko będzie przez nas kontynuowane. Teraz, musimy dokonać skoku cywilizacyjnego w oparciu o odczuwalną przez każdego poprawę jakości usług publicznych dla Polaków i potężne wzmocnienie naszej gospodarki. Dlatego zaproponowałem pięć priorytetów na najbliższą przyszłość: poprawa w służbie zdrowia, nowy impuls w edukacji, ochrona środowiska, bezpieczeństwo energetyczne połączone z niskimi cenami energii oraz ambitne inwestycje w nowoczesną infrastrukturę i naukę. To wszystko po to, żeby Polska stała się najlepszym miejscem do życia w Europie. Kiedy pełni się służbę publiczną, marzenia o przyszłości swojej Ojczyzny, można i trzeba przekuwać w rzeczywistość.
Rozm. mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454257-premier-morawiecki-mam-nadzieje-ze-opozycja-sie-opamieta