Start kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej ciężko zaliczyć do udanych… Od weekendu Polska żyje nagraniami z Bartoszem Arłukowiczem w roli głównej. Wpadka goni wpadkę. Polityk PO dał popis arogancji, pewności siebie i pogardy dla wyborców PiS. Czy to strategia na nadchodzące wybory parlamentarne, czy jednak mamy okazję zobaczyć jak wygląda prawdziwa twarz polityków PO.
Politycy Koalicji Europejskiej na czele z Grzegorzem Schetyną i Bartoszem Arłukowiczem ruszyli w Polskę. Agitacja za koalicją Schetyny rozpoczęła się na Podlasiu.
W październiku zdecydujemy o losach Polski na najbliższe osiem, dwanaście lat. To najważniejsza kampania, jaka w Polsce będzie się toczyła od ostatnich trzydziestu lat, od 1989 roku
—mówił w Suwałkach Bartosz Arłukowicz.
Nie zabrakło wpadki. W przypadku Arłukowicza wpadka goni wpadkę. Polityk PO postanowił zaprosić mieszkańca Suwałk do Warszawy. Po co? Po to, by poznał w końcu program wyborczy partii Grzegorza Schetyny.
Zapraszam pana w przyszłą sobotę na godzinę 9 do Warszawy. Tam będzie wielka konwencja
—mówił Arłukowicz do mieszkańca Suwałk.
Na nic jego umizgi do wyborców. Kolejne próba rotowania wizerunku i kolejna wpadka polityka. Od wyborcy usłyszał:
Ja z Suwałk mam jechać do Warszawy na rozmowę? Nie, nie, nie
—odpowiedział mieszkaniec miasta.
Tak właśnie PO wychodzi do ludzi. Może raczej niektórzy z polityków tej partii powinni ze sceny politycznej zejść…
CZYTAJ TEŻ:
Rechot Bartosza Arłukowicza, czyli kilka słów o ludziach, którym awans za bardzo namieszał w głowach
ann/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454150-kolejna-wpadka-arlukowicza-kiedy-powie-sobie-dosc