Kiedy polskie państwo okazuje się słabsze od innych, normalny obywatel jest zasmucony, czuje się, jakby ktoś dał mu w gębę. Najgorszym jednak stanem jest popadnięcie w rutynę upokorzeń, wtedy Polak zaczyna się czuć podobnie jak tzw. członek wyższych sfer Warsiawki.
Celebrysie, aktorzy, profesorostwo mniemane – to wszystko od dawna tak nienawidzi Polski, że niejako z definicji uważa, że „polskość” to powód do wstydu, synonim zacofania. Warsiawskie celebrysie zostały już do tego stopnia wytresowane, że każde upokorzenie Polski odczuwają jako swoisty powód do rozkoszy. Jest to szczególna przyjemność, którą różne jednostki czerpią np. z okładania batogiem ich własnego odwłoku lub lania w mordę ze strony „tych, co wiedzą lepiej”. Często nienawiść do Polski wypływa po prostu ze znużenia wykonywaniem zawodu „Polaka”. Kazali, robię, ale żebym się cieszył, to już zbyt wiele. Ten stan w niektórych rodzinach trwa już od trzech pokoleń. Stalin nawiózł, nazwiska ponadawał i tak się obrabia ten ugór parszywy.
Jednak poza członkami tej masochistycznej kliki normalny obywatel naszego kraju osobiście przeżywa klęski i poniżenia, jakich Polska doznaje za granicą. Ostatnio Belgia udzieliła schronienia prześladowanej dziewicy ze Wschodu Ludmile Kozłowskiej, którą prześladuje „polski reżim”. Skoro Belgia udzieliła jej zezwolenia na pobyt, to automatycznie może już sobie buszować po całej Europie, a kto wie, czy nie będą chcieli zmusić nas, abyśmy ponownie ją przyjęli. Pytanie, które rodzi się w normalnej głowie: jeżeli polskie władze na podstawie informacji służb specjalnych złożyły zastrzeżenie wobec tej krasawicy w europejskim systemie SIS, a władze Belgii lekce to sobie ważą, to albo ktoś w polskim państwie sfuszerował robotę, albo też politycy z Brukseli mają nas za nic. W tym drugim przypadku polski premier powinien przemyśleć: czy rzeczywiście jesteśmy aż tak bezsilni, że byle Belg może nam grać na nosie?! Czy nie należy wreszcie raz, a porządnie przywalić, tak aby potem inne szuje miały mores i nauczkę?!
Jeżeli każdy może nam dowolnie przywalić, to w głowie każdego normalnego Polaka rodzi się poczucie cholernej niemocy, którą należy przezwyciężyć za wszelką cenę. Polskę trzeba szanować i musi się o tym przekonać każdy europejski kmiot i każda bolszewicka sierota obrzygana.
Felieton ukazał się w 26. numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454051-polske-trzeba-szanowac