Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska wciąż twierdzi, że poseł PO Bartosz Arłukowicz rzekomo nie naśmiewał się z pana Andrzeja z Węgrowa. Zaczepiła w tej sprawie redaktora Michała Karnowskiego, co doprowadziło do wymiany zdań. W pewnym momencie głos w dyskusji zabrała wicepremier Beata Szydło, która na konwencji PiS wypowiedziała się w sprawie „żartu” Bartosza Arłukowicza.
Michał Karnowski wyjaśniał, że nie ma znaczenia, na kogo głosuje pan Andrzej. Ważne, że zaczepianie obywatela w taki sposób, jak zrobił to Bartosz Arłukowicz, jest nie na miejscu.
Ja słyszałem i wyrażałem oburzenie, że PO pogardza zwykłymi Polakami. Na kogo głosuje wyszydzany i nagrywany obywatel - mało istotne
— napisał Michał Karnowski.
Dominika Wielowieyska próbowała bronić narracji, że rzekomo w zachowaniu Bartosza Arłukowicza nie było nic niewłaściwego.
Nikt nikogo nie wyszydzał. Gdy zobaczyłam pierwszy filmik, to już podejrzewałam, że ten wyborca nie chce być kojarzony z PiS i stąd ten żart Arłukowicza. Rozumiem, że to taka poza: wzmożenie moralne w sprawie pogardy, której, co prawda, nie ma, ale „wzmożyć się” nie zaszkodzi
— stwierdziła. W tym momencie głos zabrała wicepremier Beata Szydło.
Pani Redaktor czy Pani naprawdę uważa, że to było takie fajne? Przyjechali i zrobili sobie zabawę kosztem mieszkańca miasteczka. Ale jest ok, bo przecież nie śmiali się z tego Pana tylko z wyborców @pisorgpl no a z nich można się śmiać do woli. Czy tak?
— napisała wicepremier.
Cóż, najwyraźniej zdaniem dziennikarki „Gazety Wyborczej” zaczepianie przez polityków Polaków na ulicy i żartowanie z nich, czego wcale mogą sobie nie życzyć, jest czymś normalnym.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454014-wielowieyska-broni-arlukowicza-mocna-riposta-beaty-szydlo