Możliwy jest każdy scenariusz wyborczy, który pomoże Polakom, aby nie byli skazani na duopol partyjny. Chcemy, żeby istniała możliwość trzeciej drogi
— mówi portalowi wPolityce.pl Grzegorz Długi, poseł Kukiz ‘15.
wPolityce.pl: Panie pośle co z Kukiz ‘15? W jakiej formule wystartujecie w wyborach parlamentarnych?
Grzegorz Długi: W piątek mieliśmy wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego Kukiz ‘15. Chcieliśmy się lepiej skupić na zbliżających się wyborach parlamentarnych. Upoważniliśmy Pawła Kukiza, żeby kontynuował prace i ewentualnie porozumiał się w sprawie startu wyborczego. Przedstawialiśmy się jakie są nasze poglądy. Pojawiły się różne scenariusze. Dyskutowaliśmy, bo nie jest tak, że jesteśmy jednomyślni. Ale dało się jakoś przekonać koleżanki i kolegów do kilku zaplanowanych wersji działania.
Jakie to scenariusze?
Nie będę na razie ich zdradzał. Dodam tylko, że jest ich kilka.
Start posłów Kukiz ‘15 z list PSL jest już przesądzony?
To jedna z wersji.
Czyli temat startu polityków Kukiz ‘15 z list ludowców jest nadal otwarty?
Oczywiście, że tak. Każde rozwiązanie jest nadal otwarte. Możliwy jest każdy scenariusz wyborczy, który pomoże Polakom, aby nie byli skazani na duopol partyjny. Chcemy, żeby istniała możliwość trzeciej drogi. Nawet jeżeli będzie koszt takiego rozwiązania. Warto czasami poświecić trochę pracy tylko po to, żeby spróbować wrzucić coś między dwa wielkie koła młyńskie, które miażdżą naszą demokrację. Pozwoli to zachować szanse, żeby w przyszłości można było budować wartości i mechanizmy demokratyczne.
PiS dalej kusi waszych posłów?
PiS nigdy nie kusiło naszych posłów. To są informacje medialne przekazywane przez jednego z polityków PiS. Widocznie ten pan miał jakiś cel w tym. Prawdopodobnie chodziło mu o osłabienie naszej pozycji negocjacyjnej w rozmowach z innymi politycznymi. To nie prawda, żeby nasi posłowie przechodzili do PiS. Gdyby to było prawdą, już dawno by tam byli. Kto miał pójść, już poszedł do PiS. Głoszenie takich tez to totalne, medialne bzdury.
Sejm wykreślił z prezydenckiego projektu ustawy frankowej kluczowy zapis o Funduszu Konwersji. Jak pan to skomentuje?
Kwestia frankowiczów jest bardzo trudną sprawą. Jest koncepcja, aby sądy załatwiały sprawy.
Różne są decyzje sądu w sprawach frankowiczów.
No tak, ostatni sąd postanowił przewalutować kredyt frankowy na złotówki pozostawiając odsetki frankowe. Nie chciałbym dyskutować z tą decyzją, ale jest bardzo kontrowersyjna. Na dłuższą metę to może być niebezpieczne dla naszej gospodarki i dla obywateli. Należy tępić wszystkie sytuacje, w których banki wykorzystując swoją pozycję negocjacyjną. Należy walczyć z zachęcaniem do kredytów. Niektórzy bankowcy obiecywali góry złota, a dawali kredyty ludziom, którzy ich nie powinni otrzymać. Wepchnęli niektórych kredytobiorców w ślepą uliczkę zadłużenia. Nie może być też tak, żeby obywatele, którzy rozsądnie kredytowali się w walucie, w której zarabiają, płacili za błędy banków i pośredników bankowych. Trzeba znaleźć faktyczne rozwiązanie, które będzie sprawiedliwe.
To był błąd banków czy celowe działanie?
Sądzę, że celowe działanie i dlatego uważam, że sądy powinny działać. Natomiast państwo powinno wzmocnić możliwości frankowiczów w działaniach sądowych. Chodzi o to, aby działania sądowe nie były dla obywateli kosztowne i długotrwałe. To się da zrobić odpowiednimi metodami. Metoda sądowa jest stuprocentowa. Niezależnie od tego trzeba wprowadzać przepisy, które ułatwią wszystkim, kredytobiorcom i bankom wyjście z błędnego koła. Musimy też bardzo pilnować, aby takie rzeczy nie mogły się powtórzyć. Nasz system gospodarczy nie stać na to, aby tego rodzaju mechanizmy po raz drugi się pojawiły.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453948-dlugi-k15-ma-kilka-scenariuszy-na-wybory