Nie wiem, jaki będzie efekt tego wszystkiego, ale wiadomo, przed czym się uchroniliśmy. Timmermans w trakcie kampanii do PE przyjechał do Polski i wspierał Wiosnę. Uchroniliśmy się przed czymś bardzo skrajnym w UE. Myślę, że jednym z głównych wygranych jest Merkel. Ursula von der Leyen jest jej przyjaciółką. Polacy niejako załatwili wybór tej kandydatki, której Merkel nie miała odwagi zaproponować sama
— ocenił w „Salonie Dziennikarskim” ks. Henryk Zieliński, red. naczelny tygodnika „Idziemy”, odnosząc się do wyborów na najważniejsze funkcje w Unii Europejskiej i odrzuceni dzięki staraniom Polski i całej Grupy Wyszehradzkiej kandydatury na szefa KE Fransa Timmermansa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Prof. Karski: Frans Timmermans po prostu nie ma odpowiedniego doświadczenia do kierowania KE
Zdaniem ks. Zielińskiego, głównym wygranym tej rozgrywki jest Angela Merkel, której przyjaciółką jest Von der Leyen.
Polacy niejako załatwili wybór tej kandydatki, której Merkel nie miała odwagi zaproponować sama. Na pewno jest to lepsza kandydatura niż Timmermansa. Ale zauważam już, że Merkel zaczęła inaczej patrzeć na Polskę, spłacać pewien dług wdzięczności, że przeszła kandydatka, która była w jej sercu, a nie na ustach
— zwrócił uwagę ks. Zieliński.
Zdaniem Elżbiety Królikowskiej-Avis, ten szczyt dał jeden z najważniejszych przekazów w nowoczesnej UE - nie można forsować bezkarnie kandydatów wybranych niedemokratycznie.
Miało być perpetum mobile. To się nie udało. Ta układanka rozpadła się i Polska odegrała w tym ogromne znaczenie. W tej chwili Timmermans będzie się starał prawdopodobnie o posadę komisarza, ale to już jest człowiek odrzucony. Ma już inną moc sprawczą. Co do Ursuli von der Leyen, wiemy, że jest umiarkowaną konserwatystką, wspiera środowiska LGBT, ale razem z nową osobą mogą iść pewne nowe rozwiązania. Być może ona zaadaptuje się łatwiej. Trzeba też się liczyć ze wzrastającym oporem w samej UE
— powiedziała Królikowska-Avis.
Stanisław Janecki, publicysta tygodnika „Sieci” przypomniał, wydarzenia ze szczytu G20 w Osace. W jego ocenie w Japonii doszło do wielkiego szwindlu, z którego Macron się wykpił i zrzucił winę na Tuska.
To klasyka. Trzeba powiedzieć, że Tusk zachował się jak słup. Nic nie załatwił, odbierał tylko telefony od Macrona i Merkel. Von der Leyen nie jest kandydatem z kapelusza, była planem B. Co dla Polski oznacza wyeliminowanie Timmermanza jako szefa KE? Timmermans oprócz tego, że miał sprawić, że UE będzie ewoluowała w stronę UE dwóch, trzech prędkości z postawieniem na strefę euro i oddzielnym dużym budżetem, miał być batem na wszystkie kraje, które przeciwstawiają się takiej linii
— podkreślił Janecki.
Było więc ważne, żeby go zablokować. Juncker, przy swoich wadach, nigdy nie odważył się tak daleko posunąć. Rozdanie mamy takie, że dwa najważniejsze stanowiska obsadzili Niemcy i Francja - KE i Bank Centralny. To lepiej dla Polski, niż gdyby były to postacie wykorzystywane do różnego rozdania. Te osoby są znacznie powściągliwsze, niż kiedy działają poprzez słupy. Takim słupem miał być Timmermans, który gorliwiej by realizował ustalony plan, niż ktokolwiek inny
— dodał Stanisław Janecki.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453898-janecki-w-salonie-dziennikarskimtimmermans-mial-byc-batem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.