„Polityka” Patryka Vegi ma wywrócić generalnie wszystko. Zmienić polityczne nastawienie Polaków. Dać wiatr w żagle tonącej opozycji. Pytanie tylko, ile w takich filmach jest prawdy, a ile fikcji? I drugie pytanie: jak na to zareagują widzowie?
— zastanawia się na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
Publicysta zwraca uwagę, że zapowiedzi o tym, że film może wpłynąć na polską politykę i wybory, są bardzo podobne do tych słów, które padały przed premierą „Ucha Prezesa”
Warto skonfrontować z rzeczywistością buńczuczne zapowiedzi twórców, ich przekonanie, że pokazują rzeczywistość, zaglądają za kulisy, odkrywają największe tajemnice, w tym te najbardziej kompromitujące i straszne
— dodaje Janecki.
Autor zauważa, że w zwiastunach filmu Vegi widać, że parodiuje on sposób urzędowania Jarosława Kaczyńskiego znany z „Ucha Prezesa”. W obu wypadkach nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Twórcy filmów i programów wykorzystujących postać Jarosława Kaczyńskiego, w tym Robert Górski i Patryk Vega, kompletnie nie rozumieją, że nie funkcjonuje on tak jak Leszek Miller, Waldemar Pawlak, Donald Tusk czy Grzegorz Schetyna. Kaczyński to przede wszystkim żoliborski inteligent, intelektualista w typie przedwojennym, który owszem – jest zawodowym politykiem, ale nie ma w sobie nic z aparatczyka. Dlatego PiS nie jest partią „zmilitaryzowaną”, lecz taką, w której jest dużo miejsca na różne spory, dyskusje, gdzie momentami bardziej panuje anarchia niż jakiś totalizm
— pisze publicysta.
Stanisław Janecki ocenia, że marna wiedza, koncentrowanie się na plotkach i insynuacjach powodują, że filmowy czy kabaretowy obraz trzeba podkręcać, co w przypadku filmu Vegi kończy się tym, że otrzymujemy obraz polityków PiS, jak policjantów w „Pitbullu”.
Takiej podkręconej wersji przeciętny widz nie jest w stanie zweryfikować, tym bardziej jeśli twórcy wmawiają mu, że to niedostępna wiedza tajemna, do której tylko im udało się dotrzeć. Mamy więc błędne koło: im bardziej się podkręca (zachowując jakieś minimum wiarygodności), tym łatwiej taki obraz sprzedać i tym trudniej obnażyć. Zawsze można przecież użyć argumentu, że patologia jest tak wielka i wszechobecna, iż negatywni bohaterowie zawsze będą zaprzeczać i podważać. I będą naciskać, straszyć, zakazywać, bo się boją, co przecież otwarcie twierdzi Patryk Vega
— zauważa Stanisław Janecki.
Więcej na temat filmu Patryka Vegi „Polityka” w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 1 lipca, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453835-janecki-w-sieci-nic-nie-wiedza-ale-to-im-nie-przeszkadza