Taktyka wykorzystywania dzieci w politycznych kampaniach to znana i powszechna sztuczka, jednak ekologiczny protest 13-letniej Ingi Zasowskiej nie jest tylko antyrządową wrzutką, ale też znakiem nowej fali postpolityki. Jakub Augustyn Maciejewski komentuje na łamach tygodnika „Sieci” ekologiczny protest Ingi Zasowskiej.
Autor zauważa, że:
Informacja o akcji szybko obiegła lewicowo-liberalne media, które pokazywały zdjęcia Ingi siedzącej przy ul. Wiejskiej i trzymającej kartonową tabliczkę z napisem: »Wakacyjny Strajk Klimatyczny«. Portale naTemat.pl czy newsweek.pl, o »Gazecie Wyborczej« nie wspominając, ogłosiły dziewczynę bohaterką”. Publicysta stwierdza również, że sprawdzony schemat strajku nieletnich w trosce o losy Matki Ziemi jest starszy nawet niż dzisiejsze młodociane aktywistki. Najsłynniejszą żyjącą działaczką ekologiczną jest urodzona w 2003 r. Szwedka Greta Thunberg, która w sierpniu 2018 r. udała się pod siedzibę parlamentu swojego kraju, by zaprotestować przeciwko zmianom klimatycznym.
Maciejewski podkreśla, że internauci porównują obie dziewczynki, co nie jest dziełem przypadku:
Czy również przypadkiem jest to, że obie dziewczyny podjęły się akcji przed wyborami parlamentarnymi w swoich krajach? To zagadnienie zostawmy do rozstrzygnięcia czytelnikom, ale warto wiedzieć, że głośna akcja Thunberg pomogła proekologicznej koalicji w Riksdagu utrzymać władzę. Jednocześnie zaznacza, że nikt nie krytykuje dziewczyn za przedsięwzięcie – komentatorzy nie chcą zranić młodych osób, które zapewne wierzą w swoją misję.
Autor wskazuje na potencjalne związki zdarzenia z polityką:
Protest Ingi zaczął się dzień po rozpoczęciu szczytu klimatycznego Unii Europejskiej w Brukseli, podczas którego premier Mateusz Morawiecki opowiedział się przeciwko zaostrzeniu ograniczeń w sprawie emisji CO2 dla Polski […]. Premier Morawiecki na jednej z konferencji prasowych ustosunkował się do sprawy, mówiąc że on i protestująca są po tej samej stronie, ale wtedy opozycyjne media przedstawiły to jako konfrontację bezbronnej dziewczynki z potężnym (dorosłym) politykiem niszczącym Ziemię. I to już jest skrajna manipulacja, w której przeciwnicy obecnego rządu chowają się za 13-latką, by podtrzymać antypisowską kampanię.
Dziennikarz tłumaczy również przyczyny:
Istota takiej retoryki zakłada, że sympatie odbiorców musi wzbudzać nastolatka bojąca się zagłady, niechęć skierujemy zaś wobec polityków, którzy są groźni, starsi, są mężczyznami i nieraz podejmują złożoną grę o interesy dla swojego kraju. Narracja tego typu doskonale wpisuje się w postpolityczne nastroje społeczeństw Zachodu. […] z dzieci najłatwiej zrobić narzędzie manipulacji, samemu wcześniej manipulując młodymi umysłami. Jeśli bardzo młody człowiek wyraża swój autentyczny strach, trudno u dorosłych nie obudzić współczucia.
Maciejewski podkreśla, że:
Opozycja podchwytuje każdy wyraz sprzeciwu wobec dobrej zmiany i stara się podtrzymywać permanentny protest […], żeby nie dać swoim wyborcom odpocząć od przekonania, że kraj jest na krawędzi katastrofy. W podsumowaniu stwierdza, że patrząc na dziewczęta zyskujące sławę po jednym spacerze z kartonowym transparentem, można się zadumać nad poziomem społeczeństwa w XXI w., w którym tak niewiele trzeba, by zyskać miano młodocianych mędrców. Ludziom samotny protest z kartonowym transparentem przed gmachem demokratycznego Sejmu kojarzy się z heroizmem sprzeciwu wobec prawdziwych reżimów – dlatego przy odrobinie wiedzy historycznej będziemy potrafili odróżnić potrzebny protest przeciwko złu od wysługiwania się dziećmi w politycznej kampanii.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 1 lipca br., także w formie e-wydania na www.wsieciprawdy.pl.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453722-maciejewski-w-sieci-polityka-w-warkoczykach