W czwartek powstał klub PSL-Koalicja Polska, do którego weszli oprócz posłów klubu PSL-UED także Marek Biernacki, Jacek Tomczak i Radosław Lubczyk - poinformował szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sawicki: Niech Schetyna tworzy sobie koalicję liberalno-lewicową, my utworzymy blok wokół PSL. Samodzielny start? 60 proc. szans
Podczas konferencji prasowej w Sejmie Kosiniak-Kamysz poinformował, że „powstał klub parlamentarny Polskie Stronnictwo Ludowe-Koalicja Polska”.
To jest pierwszy etap działania związanego z przygotowaniem do wyborów parlamentarnych
— powiedział.
Ten klub stanowią wszyscy, którzy wchodzą w skład klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego i Unii Europejskich Demokratów - wszyscy posłowie, którzy należeli, senatorowie - senator Filip Libicki, ale też do naszej grupy parlamentarnej dołączyło trzech posłów: pan poseł Marek Biernacki, pan poseł Jacek Tomczak oraz pan poseł Radosław Lubczyk, którzy dziś współtworzą klub parlamentarny Polskie Stronnictwo Ludowe - Koalicja Polska
— powiedział.
W ramach tego klubu będziemy współdziałać, realizować projekty, opierać działania tego klubu na wolności sumienia, w sprawach światopoglądowych i współpracy w sprawach programowych. Zapraszamy wszystkich tych, którzy podzielają nasze wartości, którzy razem z nami chcą budować umiarkowane centrum, tak bardzo potrzebne Polsce
— podkreślał prezes PSL.
Jesteśmy otwarci na współpracę z PO. Muszą się tylko określić. Trudno nam wyobrazić sobie listę od prawa do lewa, bo te skrzydła się po prostu złamią. Najlepszą opcją są dwa bloki opozycyjne: centrowy i lewicowy
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Wśród doniesień medialnych pojawiają się jednak kolejne nazwiska. Do PSL mogłaby dołączyć Joanna Fabisiak, a nawet Bogdan Zdrojewski.
Wcześniej w rozmowie z dziennikarką „Gazety Wyborczej” Marek Biernacki tłumaczył swoją decyzję o przejściu do PSL.
Tak, skorzystałem z propozycji, którą złożył klub PSL-u, żeby tworzyć Koalicję Polską, żęby budować nowe centrum i Polskę, która będzie państwem demokratycznym i żeby przestała być w Polsce wojna plemion
— powiedział.
Półtora roku temu zostaliśmy wyrzuceni, albo możemy powiedzieć wykluczeni, za głosowania w sprawach światopoglądowych. W międzyczasie PO potrafiła przyjąć i panią Nowacką do swojej koalicji i SLD, a teraz zaczyna rozmawiać z Wiosną. Trudno sobie wyobrazić moją osoba, który jestem wierny sowim zasadom, w tym towarzystwie
— mówił.
Jednak podkreślał, wyobraża sobie za to koalicję wyborczą PO-PSL.
Właśnie na tym polega problem Platformy, że nie potrafiła wydać decyzji o naszym przywróceniu. Jak pani pamięta, to od pani dowiedziałem się, że zostałem wyrzucony z członka PO. Przez półtora roku temu zarząd nie zmienił decyzji. Nie rozumiem więc, o co Platforma może być obrażona
— tłumaczył dalej Biernacki.
W piątek poseł PSL Marek Sawicki mówił w Radiu Zet, że ludowcy od co najmniej dwóch lat rozmawiają z Biernackim oraz z Bogdanem Zdrojewskim, którzy - według posła PSL - „nie są zadowoleni z powodu lewoskrętu w PO”.
W związku z tym, jeśli nadal będzie utrzymywane to porozumienie i ścisła współpraca PO ze środowiskami lewicowymi, to oczywiście oni są gotowi z nami o współpracy rozmawiać. Czy będą na naszych listach, to jeszcze na to jest czas, poczekajmy, ale takie rozmowy też, uczciwie powiem, są prowadzone
— powiedział Sawicki.
CZYTAJ TAKŻE: Marek Biernacki i Bogdan Zdrojewski na listach PSL? Marek Sawicki: Ci politycy z powodu lewoskrętu w PO szczęśliwi nie są
Biernacki pytany w piątek przez PAP, czy rozważa start w wyborach parlamentarnych z list PSL, powiedział: „Wszystko będzie się rozstrzygało w przyszłym tygodniu”.
Jest dużo propozycji, łącznie z takimi, że zastanawiam się, czy kontynuować swoją pracę polityczną, czy nie
— dodał, zaznaczają, że o jesiennych wyborach parlamentarnych rozmawia wciąż z szefem PO Grzegorzem Schetyną.
Ja na pewno nie będę startować tam, gdzie jest SLD. Nie wyobrażam sobie żebym jako likwidator majątku byłej PZPR, z wiedzą jaką mam, startował w koalicji z kimś takim
— oświadczył Biernacki.
CZYTAJ TAKŻE: Mocne! Koalicja PO-SLD? Marek Biernacki: Jako likwidator majątku byłej PZPR na pewno nie będę startować tam, gdzie jest SLD
Szef PO deklaruje, że jest zwolennikiem jednego bloku opozycyjnego na jesienne wybory, także uwzględniającego SLD.
Ja nie zmieniłem poglądów. Ciągle uważam, że PO za bardzo skręciła w lewą stronę. To już nie jest ta PO, która powstawała, jak odnosiła sukcesy, jak rządziła. To nie jest już to ugrupowanie pod względem światopoglądowym
— mówił w ubiegłym tygodniu Biernacki.
Biernacki razem z Joanną Fabisiak i Jackiem Tomczakiem zostali 11 stycznia 2018 r. - decyzją zarządu PO - usunięci z partii za głosowanie wbrew stanowisku kierownictwa Platformy w sprawie zmian w prawie aborcyjnym. Wolą władz partii i klubu parlamentarnego było, aby obywatelski, liberalny projekt Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017” trafił do dalszych prac w komisji sejmowej i aby odrzucony został projekt Komitetu „Zatrzymaj Aborcję”, który zakłada zaostrzenie obecnie obowiązujących przepisów. Fabisiak, Biernacki i Tomczak zagłosowali odwrotnie. Mimo wykluczenia z ugrupowania, troje posłów pozostawało w klubie parlamentarnym PO-KO.
kpc/PAP/Twitter/wyborcza.pl/300polityka.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453686-klub-psl-koalicja-polska-i-transfery-rosna-kosztem-po