Kwestia wyboru Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej, to nawet nie jest kwestia tego, co ten człowiek robił wcześniej, ale po prostu braku odpowiedniego doświadczenia do kierowania taką instytucją
—podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Karol Karski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Ursula von der Leyen kandydatką na szefa KE. POLITICO: To efekt porozumienia Grupy Wyszehradzkiej z Niemcami
Polityk pytany o wnioski płynące z przedłużającego się szczytu UE, zwraca uwagę na sposób wyłaniania przewodniczących najważniejszych unijnych instytucji.
Zwróćmy uwagę, jak bardzo nieprzejrzystą organizacją jest Unia Europejska. O obsadzie najważniejszych stanowisk decyduje się za zamkniętymi drzwiami. Z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego jest to o tyle ciekawsze, że instytucja, która chce uchodzić za najważniejszą, często powołując się na to, że to jej przedstawiciele jako jedyni pochodzą z bezpośrednich wyborów, w tej chwili pokornie czeka z wyborem swojego własnego przewodniczącego, aż gremium decyzyjne złożone z osób nie pochodzących z wyborów, zdecyduje, kto zostanie przewodniczącym PE
—zauważa Karski.
Pierwotnie Parlament Europejski swojego przewodniczącego miał wybierać dzisiaj, ale głosowanie zostało przesunięte
—dodaje.
Europoseł PiS podkreśla, że brak zgody na kandydaturę Fransa Timmermansa nie wynika z uprzedzeń, ale z braku odpowiedniego doświadczenia Holendra do kierowania Komisją Europejską.
Szef Komisji Europejskiej powinien mieć doświadczenie w zakresie zarządzania czy gospodarki, a w portfolio Timmermansa widniało jedynie zajmowanie się wyimaginowanymi naruszeniami praworządności w państwach członkowskich. Trudno z takim bagażem doświadczenia zajmować się chociażby takimi sprawami, jak konkurencyjność Unii Europejskiej w stosunku do innych częściach świata
—zaznacza.
CZYTAJ WIĘCEJ:
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453374-tylko-u-nas-karski-timmermans-nie-ma-doswiadczenia