Wraz z kilkunastoma innymi dziennikarzami uczestniczyliśmy w poniedziałek rano w sejmowym śniadaniu prasowym, na który zaprosili przedstawiciele sztabu Prawa i Sprawiedliwości. Politycy PiS mówili o planach dotyczących weekendowego kongresu programowego, ale myślę, że ważniejszy był nieco szerszy odbiór tego, jak widzą nadchodzące tygodnie w polskiej polityce - czas, który upłynie przecież pod znakiem zażartej walki wyborczej i organizowania kampanii.
Co charakterystyczne, sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości - ze szefem sztabu PiS Joachimem Brudzińskim na czele - kilkukrotnie podkreślali, że jednym z najważniejszych zadań na najbliższy czas jest dla PiS to, by nie ulec pokusie, że jest już pozamiatane.
Prezes Kaczyński mocno nas na to wyczulał - wiemy, że musimy za wszelką cenę, niezależnie od sondaży czy badań, uniknąć przekonania, które zgubiło naszych konkurentów z Platformy: że nie mamy z kim przegrać. Przegrać możemy sami ze sobą; jeśli chodzi o arogancję czy butę, których Polacy nam nie wybaczą
— zapewniał były minister spraw wewnętrznych i administracji, a dziś europoseł Brudziński.
Z mniej lub bardziej oficjalnych rozmów i wypowiedzi można wywnioskować również i inny fakt, który widać - im bliżej wyborów, tym bardziej wyraźnie - w codziennych działaniach i decyzjach polityków partii rządzącej. Chodzi o dobre wyczucie nastrojów i oczekiwań Polaków, o niedenerwowanie wyborców, o maksymalne unikanie tego, co może choćby rykoszetem uderzyć w ekipę „dobrej zmiany”.
I również stąd programowe kierunki i sygnały, jakie mają popłynąć z Katowic w trakcie najbliższego weekendu. Podczas około sześćdziesięciu paneli wybrzmią naprawdę przeróżne propozycje i pomysły: od gospodarki i energetyki, przez ochronę zdrowia czy zakres współpracy w ramach społeczeństwa obywatelskiego, na polityce zagranicznej i zmianach w polityce społecznej kończąc.
Rzecz jasna w tak dużym ogromie debat i dyskusji trudno będzie wysupłać te najważniejsze szczegóły i konkrety, które mogą pojawić się w programie PiS i propozycjach na najbliższe tygodnie i miesiące. W głowach sztabowców i kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości plan jest prosty: wykuwać idee i pomysły, a tuż przed ogłoszeniem wyborów i uruchomieniem - oficjalnie - kampanii wyborczej naprężyć programowe muskuły. Katowicki kongres ma w tym pomóc; spodziewać możemy się szkiców pomysłów na jesień, dość szeroko nakreślonych priorytetów (tutaj szczególny wydźwięk mają mieć dwa wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego), a namacalnych konkretów można spodziewać się gdzieś pod koniec miesiąca, może w sierpniu.
Postawienie na konkret i program ma być również - przynajmniej w założeniach sztabowców PiS - wyraźnym odróżnieniem się od partii opozycyjnych. Gdy politycy Platformy skupieni są na połykaniu kolejnych przystawek politycznych (po Nowoczesnej zanosi się na Wiosnę i SLD), czasem chwaląc się zorganizowanym spotkaniem z Polakami, PiS ma dać jasny sygnał - jesteśmy gotowi, kompetentni, wiemy, co można poprawić, gdzie dodać gazu, a gdzie przyhamować. To naturalna przewaga partii rządzącej, którą PiS będzie chciało wykorzystać do bólu. Wszystko, jak już napisałem, w kontekście niedenerwowania Polaków, nawet w tak prostych sprawach jak formuła kontaktu z wyborcami w trakcie wakacji.
Walec toczy się tym samym rytmem, nie zmienia się koni w trakcie wyścigu
— żartował dziś Brudziński w Sejmie.
W PiS po zaskakująco dobrym wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego świadomi są tego, że polityczny walec jest rozpędzony - i dlatego nie należy spodziewać się głębokiego resetu, jeśli chodzi o kampanię czy otwierania pól konfliktu, który mógłby wrócić rykoszetem. Coraz częściej w otoczeniu polityków Prawa i Sprawiedliwości wyczuwa się chęć zbudowania partii ponad codziennym sporem; dotarcia do Polaków szerzej niż tylko jedna z wielu ofert na rynku politycznym. Ważni politycy obozu rządowego nazywają to budowaniem zaplecza ponadpolitycznego, które wiąże wyborców z PiS emocjami natury niemal rodzinnej. Stąd duży entuzjazm w szeregach PiS wywołało szybkie i dość szerokie pospolite ruszenie co do wniosków o rozszerzony program 500+ (w nocy, w trybie online).
Zerkałem na przygotowane panele dyskusyjne, które w ramach burzy mózgów obóz Zjednoczonej Prawicy zamierza pokazać w sobotę: dla politycznych freaków ciekawostką będzie dyskusja o tym, jak doprowadzić do rozbicia silosowatości państwa czy ukierunkować wysiłki w zakresie ochrony środowiska. Jednym z najciekawszych wniosków - nawet jeśli nie wybrzmi on wystarczająco mocno w Katowicach - będzie także ten dotyczący tego, co nie udało się Prawu i Sprawiedliwości w ostatnich czterech latach. Diagnoza dotycząca tego, co trzeba naprawić w zakresie własnej polityki będzie też jasnym sygnałem, czego możemy spodziewać się w kolejnych czterech latach. O ile oczywiście, jak to poetycko ujął prof. Gliński, Bóg pozwoli, a wyborcy zdecydują powierzyć się politykom PiS mandat na kolejną kadencję. Dziś są o tym przekonani nawet politycy opozycji.
ZOBACZ TAKŻE MAGAZYN BEZ SPINY:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453145-rozpedzic-walec-nie-denerwowac-polakow-sztab-pis-gotowy