Wiosna sobotnią decyzją nie przekreśliła żadnej drogi przed wyborami do parlamentu; nie powiedzieliśmy, jak będziemy startować
— mówi polityk ugrupowania Krzysztof Gawkowski. Według Marcina Kierwińskiego (PO) pozostało mało czasu na rozmowy godzące kwestie programowe między Wiosną a Platformą.
Władze Wiosny upoważniły w sobotę lidera partii Roberta Biedronia do rozmów z Koalicją Europejską (był to projekt na wybory do europarlamentu; współtworzyły go PO, PSL, Nowoczesna, SLD i Zieloni) o wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych. Wiosna nadal rozpatruje też możliwość samodzielnego startu w wyborach albo udziału w koalicji ugrupowań lewicowych.
Krzysztof Gawkowski (Wiosna) powiedział w niedzielę w Polsat News, że ugrupowanie sobotnią decyzją nie przekreśliło żadnej drogi przed wyborami do parlamentu.
Widzimy potencjał do tego, że możemy usiąść do rozmów (z Koalicją Europejską) - porozmawiać o wspólnocie programowej, jak może wyglądać wspólnota listy kandydatek i kandydatów różnych opcji politycznych, ale nie powiedzieliśmy, jak będziemy startować
— zaznaczył Gawkowski.
Nie wykluczamy żadnego wariantu
— dodał wskazując na ewentualny samodzielny start Wiosny, lub w szerokiej koalicji ugrupowań lewicowych.
Marcin Kierwiński (PO-KO) powiedział, że pozostało bardzo mało czasu na rozmowy uzgodnieniowe godzące kwestie programowe między Wiosną a PO i trzeba do takich rozmów było zasiąść przed wyborami do europarlamentu.
Teraz jest bardzo mało czasu, aby pogodzić wspólny program, aby pogodzić z jednej strony hasła lewicowe, z drugiej program PSL
— podkreślił.
Zaznaczył, że PO będzie rozmawiała z oboma ugrupowaniami - PSL i Wiosną.
Blok musi mieć wypracowane wspólne wartości, jak budować Polskę po PiS-ie
— dodał poseł. Jak zauważył na Koalicję Europejską zagłosowało ponad 5 mln Polaków.
Jeśli na opozycji będziemy rozmawiać z tymi tak, a z tymi nie, to zmarnujemy ten gigantyczny potencjał, a do tego ani PO, ani Grzegorz Schetyna dopuścić nie chce
— powiedział Kierwiński.
Krzysztof Paszyk (PSL) podkreślił, że celem PSL w wyborach parlamentarnych jest odsunięcie PiS od władzy, a w wariancie minimum - odebranie samodzielnej większości.
Uważamy, że naturalnym partnerem dla PSL przy utworzeniu bloku centrowego mogłaby być Platforma Obywatelska i inne środowiska, którym bliskie jest polityczne centrum. Pójście ludowców w jednym bloku z Wiosną, to jest otwarcie drogi do wygranej PiS w wyborach parlamentarnych
— ocenił Paszyk. Przypomniał, że na stole leży cały czas projekt PSL - Koalicji Polskiej.
Marcin Horała (PiS) powiedział, że nie dziwi się zbliżeniu Wiosna - PO, bo od dawna było widać wspólny program. Jak zaznaczył, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał kartę LGBT, brał udział w Marszu Równości. Dodał, że różnica przed i po wyborach europejskich polega na podejściu i ataku na Kościół katolicki w Polsce.
Niektórzy przypomnieli sobie katolickie korzeni
— mówił poseł PiS.
Zadaniem Zjednoczonej Prawicy jest dobrze rządzić Polską - wprowadzić jeszcze kilka dobrych rozwiązań dla Polaków (…) a opozycja niech się już zajmuje sama sobą
— powiedział Horała.
Elżbieta Zielińska (Kukiz‘15) potwierdziła, że trwają rozmowy jego ugrupowania z PSL. Oceniła, że pójście jednym blokiem, to zdecydowana wygrana PiS.
Widać, że elektorat PSL na wsi zagłosował na PiS i należy dążyć do tego, żeby była jakaś konkretna wizja programowa - rozmowa co można, a nie z kim można iść do wyborów
— powiedziała.
Minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera zauważył, że trudno pogodzić wojującą lewicę z w miarę konserwatywnym PSL.
Tego pogodzić się nie da
— podkreślił.
Jak dodał, centroprawica już dawno zauważała, że w wyborach stosowana jest metoda D’Hondta, która premiuje współpracę.
Centroprawica to już zauważyła przed poprzednimi wyborami, zjednoczyła się, ma wspólny program, wspólnie realizuje go i wspólnie ma sukcesy, a po stronie opozycji widać totalne zamieszanie
— ocenił minister.
Ja modlę się o mądrą opozycję, na razie jest z tym wielki problem
— dodał Dera. Według niego w wyborach europejskich eksperyment nie powiódł się - szczególnie na terenach wiejskich, dlatego widać, że PSL w tym bloku nie pójdzie, a powstanie blok lewicowy - z PO na czele.
Rozmawiajmy; nie przekreślajmy drogi do porozumienia
— tak Krzysztof Gawkowski (Wiosna) odniósł się do słów prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który powiedział, że nie ma miejsca na jednej liście wyborczej dla Wiosny i PSL oraz że takiej listy nigdy nie będzie.
Władze Wiosny upoważniły w sobotę lidera partii Roberta Biedronia do rozmów z Koalicją Europejską (był to projekt na wybory do europarlamentu; współtworzyły go PO, PSL, Nowoczesna, SLD i Zieloni) o wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych. Wiosna nadal rozpatruje też możliwość samodzielnego startu w wyborach albo udziału w koalicji ugrupowań lewicowych.
W niedzielę w Krakowie Kosiniak-Kamysz oświadczył, że nie ma miejsca na jednej liście wyborczej dla Wiosny i PSL, przy szanowaniu poglądów Roberta Biedronia i jego ugrupowania.
Takiej listy nigdy nie będzie
— podkreślił prezes PSL. W jego ocenie taka wspólna lista doprowadziłaby do utraty wyborców.
To jest utrata wyborców przez nas, ale również przez Wiosnę
— dodał.
Rozumiemy stanowisko PSL, każda partia ma swoja podmiotowość, ale to nie zamyka drogi do rozmów dotyczących współpracy na opozycji. My podtrzymujemy naszą deklarację (o rozmowach z Koalicja Europejską - PAP) z myślą o tym, że najważniejsza jest Polska, a nie partykularne interesy partyjne. Szanując stanowisko PSL mówimy: rozmawiajmy, a nie zamykajmy się w gabinetach i nie przekreślajmy drogi na porozumienie
— powiedział Gawkowski PAP.
Każdy scenariusz jest dzisiaj na stole, Wiosna gotowa jest na samodzielny start w wyborach, jak i na lewicową listę
— przypomniał Gawkowski, pytany czy nie uważa za słuszną opinii Kosiniaka-Kamysza, że wspólny start, to również tracenie głosów wyborców Wiosny.
Nie ulega jednak wątpliwości, że jeżeli nie damy sobie szansy na rozmowę, to przekreślimy w ogóle szansę na to, żeby wyborcy mogli powiedzieć, że czują potencjał do wygrania z PiS-em na jakichś wartościach
— przekonywał polityk.
Jeżeli my nie ustalimy jakiegoś wspólnego mianownika, to nie wygramy
— ocenił polityk Wiosny.
Jestem przekonany, że lepiej rozmawiać i nie zamykać się, niż mówić, że my nie będziemy rozmawiali. Domknięcie drzwi oznacza, że nie chce się wygrywać wyborów, tylko zgadza się na porażkę
— powiedział PAP Gawkowski.
Kosiniak-Kamysz przekonywał w Krakowie, że dla opozycji to czas decyzji, czy chce przegrać wybory idąc w jednym bloku wyborczym, czy chce powalczyć z PiS-em i móc stworzyć rząd i wystawia dwa bloki wyborcze - centrowy i lewicowy, „które mają szansę może nie na zajęcie pierwszego miejsca, ale później na zdobycie takiej pozycji, która umożliwia odsunięcie PiS-u od władzy, zjednoczenie Polaków i zwycięstwo sił demokratycznych”.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/453003-gawkowski-nie-powiedzielismy-jak-bedziemy-startowac