Decyzja Roberta Biedronia o „zgięciu karku przed Grzegorzem Schetyną” (to określenie jednego ze sfrustrowanych działaczy Wiosny) pokazuje, że były prezydent Słupska jest po prostu krótkodystansowcem w polskiej polityce. To jasne, że wynik Wiosny w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie był wielkim sukcesem, niemniej jednak Biedroń i jego ludzie mieli przynajmniej kilka innych furtek i obrania kursu na inny scenariusz dalszej działalności. A jednak Wiosna okazała się partią sezonową, jak zresztą wskazywała od początku nazwa tego ugrupowania.
Tworzenie ruchu politycznego w dzisiejszej Polsce nie może być obliczone na sukces dający się skonsumować w ciągu kilku tygodni czy miesięcy. Biedroń nie przygotował ani partyjnych struktur (co jeszcze można było nadrobić), ani swoich ludzi (tutaj strat nie da się nijak naprawić) do marszu choćby tylko trochę dłuższego. Przecież Wiosna mogła pójść sama, pewnie wczołgując się nawet do Sejmu, i budować swoją pozycję w innej perspektywie - może roku 2023, może nawet dalej. Po resecie w Platformie (do którego zapewne dojdzie, jeśli Schetyna przegra jesienne wybory) przed Biedroniem otwarłyby się dodatkowe możliwości i rozwiązania. Wiosna mogła też budować blok z Partią Razem czy nawet SLD (lub jego fragmentami), konsekwentnie przekonując Polaków o tym, że alternatywa po stronie lewicowej jest jasna, konsekwentna i wyraźnie różniąca się od wizji Polski prezentowanej przez PiS i Platformę. Oba te scenariusze mogły być realizowane, gdyby Robert Biedroń miał więcej politycznej odwagi, rozmachu i wytrwałości. Niemniej jednak za brakiem elementarnych narzędzi (tak politycznych, jak i charakterologicznych) stoi fundamentalne założenie: Biedroń to tylko jedna z kolejnych odsłon partii III RP. Napisał o tym na naszym portalu Michał Karnowski - u podstaw istnienia Wiosny funkcjonowało w gruncie rzeczy fikcyjne założenie o chęci budowania czegoś innego niż obóz Schetyny. Biedroń nie wytrzymał też presji elit III RP, tych politycznych, ale przede wszystkim tych medialnych, które rwały włosy z głów, bo ośmielił się zagrać na własny polityczny rachunek. W tej całej logice więcej szaunku mam do młodych, niechby i naiwnych, osób z Partii Razem (choć fundamentalnie się z nimi w wielu miejscach nie zgadzam), którzy konsekwentnie mówią „nie” Platformie, nawet jeśli muszą przełykać gorycz porażki. Chyba że i oni pękną, choć sygnał wysłany przez Biedronia to szansa dla Razem, by wejść w to miejsce.
Wyborcy Wiosny z ostatnich wyborów nie są bowiem miłośnikami Schetyny i jego stylu uprawiania polityki, a sama decyzja Biedronia jest też oczywistą pozytywną decyzją dla Prawa i Sprawiedliwości. Mimo podejmowanych w ostatnich dniach prób oderwania się od lewicowego, radykalnego skrętu ideologicznego, dołączenie Wiosny będzie zabetonowaniem obozu Schetyny przy lewej ścianie. W tej logice Prawo i Sprawiedliwość coraz bardziej będzie pozycjonować się jako pragmatyczne ugrupowanie, skupione na konkretach, a nie ideologicznych mrzonkach w stylu Barbary Nowackiej (w sztabie Platformy) czy właśnie Roberta Biedronia. Schetyna i elity III RP doprowadziły do realnego upadku Wiosnę, i z tej perspektywy to sukces szefa Platformy, który może podjąć bój (z Razem) o te kilkaset tysięcy wyborców, którzy zaufali w ostatnich wyborach Biedroniowi. Zarazem jednak takie czyszczenie przedpola spycha Schetynę do lewicwego zaułku, z którego coraz trudniej będzie wyjść. Nie dziwią mnie w tej perspektywie sygnały PSL, którzy wolą pójśc na niepewną polityczną ruletkę w starcie samodzielnym (ewentualnie poszerzonym o inne mniejsze ugrupowania) niż ramię z taką koalicją.
Biedroń na naszych oczach przegrywa swoją życiową szansę stworzenia ruchu, który w perspektywie dłuższego marszu, mógł być prawdziwą rękawicą rzuconą Schetynie i stworzeniem opozycji działającej wobec PiS inaczej niż dotychczasowa Platforma. Elity III RP zatriumfują, bo dopięły swego, ale znów - podobnie jak w przypadku Wiosny - to myślenie w kategoriach sprintu, krótkiego dystansu. Maraton w polskiej polityce wygrywa jednak PiS: konsekwencją, stabilnością, zadziwiającą dla polskiej centroprawicy w pewnych sprawach przewidywalnością.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452985-biedron-jego-ekipa-ale-i-elity-iii-rp-to-krotkodystansowcy