Tak, Gdańskowi trzeba odebrać Westerplatte. Im szybciej, tym lepiej. Nie tylko dla dobra Polski i polskiej historii. Ale również dla dobra rządzących Gdańskiem. Im szybciej zostaną pozbawieni wpływu na to, co dzieje się na półwyspie, tym mniej będą mieli okazji się kompromitować.
To niebywałe, ale oni naprawdę uważają, że na Westerplatte wszystko wygląda jak należy. Dał temu wyraz wiceprezydent Piotr Kowalczuk, który swoją obecnością pompował pikietkę Obywateli RP na półwyspie.
I nie mam na myśli tylko tego jego idiotycznego „Westerplatte broni się jeszcze”, dotychczas znanego z komunikatów radiowych o heroicznym boju dwustu żołnierzy, jako pierwszych stawiających czoła Niemcom w ‘39 r. Kowalczuk zaprzągł ten cytat do swej płyciutkiej nawalanki politycznej. Samo to pokazuje, że człowiek ten nic nie rozumie z historii miejsca, do którego wybrał się w piękny czerwcowy dzień, by walczyć z rządem. Kowalczuk autoryzował też to, co wygadywali Antyobywatele RP. Szef ich gdańskich struktur, niejaki Przemysław Janas, klasycznie – tak po gdańsku – zaczadzony perorował:
Uznaliśmy, że prezydent Dulkiewicz musi poczuć, że jest wsparcie społeczne, że nie jest sama w tej walce, że podejmuje słuszne decyzje, że próbuje negocjować, że jesteśmy z nią, że to miejsce w którym rozpoczęła się II Wojna Światowa, w stanie jak to nie którzy nazywają „ruiny”, powinno w takim stanie pozostać.
Nic tylko dziękować szanownemu panu Przemkowi, że miał odwagę powiedzieć, o co im naprawdę chodzi. Bo na Westerplatte rzeczywiście mamy do czynienia z ruiną. Byłem tam w ubiegłym tygodniu. I płakać się chce widząc, w jakim stanie jest to miejsce. Wartownia nr 1, nad którą 45-rocznicę opieki sprawowanej przez Muzeum Gdańska świętował dziś tamtejszy magistrat, to raptem parę pomieszczeń - stylem, pomysłem, „bogactwem” nawiązujących do pereł muzealnictwa na poziomie PRL-owskich domów kultury.
Pozostałe resztki budynków są w opłakanym stanie. A gdyby nie nasza publikacja sprzed kilku tygodni, to dodatkowo wciąż mielibyśmy tam krajobraz jak z niesprzątanej od miesięcy meliny. Skoro zrobił się smród na cały kraj, Gdańsk sypnął parę złotówek i kazał obiekty uprzątnąć z flaszek, petów i tego typu „artefaktów”.
Był taki prezydent Gdańska, który miał odwagę przyznać, że miasto najważniejszy – co najmniej z historycznego punktu widzenia – polski półwysep zaniedbuje. Nazywał się Paweł Adamowicz i na konferencji prasowej, jeszcze w poprzedniej dekadzie, przepraszał za stan Westerplatte. Tyle że nic z tym później nie zrobił.
Dziś potrzeba tam dużych pieniędzy i gospodarza, który to święte miejsce polskiej historii potraktuje godnie. Gdański ratusz od dekad nie ma na to ochoty, więc obowiązek ten bierze na siebie rząd. I wykłada 150 mln zł na muzeum-park. Wydawałoby się, że nic lepszego nie może spotkać tamtejszych urzędasów. Ale ci stają okoniem. I raz za razem popisują się swoimi mądrościami. Dziś do kwartetu Marszalec-Lodzińska-Pomaska-Dulkiewicz (czym zabłysnęli, przeczytają Państwo w poniedziałek w „Sieci”) dołączyła gdańska posłanka Platformy Małgorzata Chmiel:
To nie jest ustawa, która proponuje lepsze zagospodarowanie terenu, ale jest to ustawa, która wywłaszcza Gdańsk z jego terenu. Mieliśmy „lex Szyszko”, „lex developer”, a teraz mamy „lex Westerplatte”. Jak obecna władza chce komuś coś odebrać, to po prostu produkuje ustawę. Jaki jest powód takich działań? Nie miejmy złudzeń, robią to po to, żeby 1 września zorganizować swoją uroczystość, według swojego scenariusza, ale Westerplatte nie jest terenem jednej partii, lecz wszystkich Polaków.
Co do intencji ustawy, pani poseł zwyczajnie kłamie – jest dokładnie odwrotnie, dzięki temu aktowi prawnemu teren Westerplatte wreszcie będzie lepiej zagospodarowany. Zaś jej analiza intencji politycznych obozu rządzącego to sen pijanego wariata. Im naprawdę wszystko, co robią władze centralne, kojarzy się z zamordyzmem. Chyba za dużo czasu spędzają na promowaniu Wolnego Miasta Gdańska. Przypomnę tylko: 54% głosów w ‘33 r. zdobyło tam NSDAP.
Macie co świętować, Danzigerzy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452983-wreszcie-mowia-jasno-chca-by-westerplatte-pozostalo-ruina