Jeszcze prezydent Duda nie skończył wizyty w USA, a tu już nasze tałatajstwo grymasi, czepia się drobiazgów, wypatruje wpadki, lekceważy ważną deklarację, nie zwraca uwagi na niepoliczalny wymiar spotkania z prezydentem Trumpem. Nazwijmy to: wymiar życzliwości i sympatii…
Z jakim innym przywódcą światowym może nasz prezydent w tak bezpośredni, przyjazny sposób mówić o polskich sprawach i znajdować zrozumienie? Na pewno nie ze wschodnimi i zachodnimi, bliskimi sąsiadami. Pokazano w telewizorze znanego posła, który parokrotnie powtarzał, że przyjaciół trzeba mieć blisko, bo ci z daleka się nie przydadzą. Nasi najbliżsi sąsiedzi, panie Kłopotek, nazywają się Ribbentrop, Mołotow albo podobnie. Od stuleci mocno główkują, jak Polskę złupić, wyzyskać, okraść. Bardzo dobitnie na konferencji prasowej w Waszyngtonie prezydent Duda wyjaśniał, że Polacy nie mają nic przeciwko przyjaźni z Rosją, lecz druga strona życzy sobie dominacji, anie przyjaźni. Władcy Kremla nie wygrzebali się jeszcze z RWPG i doktryny Breżniewa. Bardzo ich drażni dodatkowy tysiąc żołnierzy nad Wisłą, choć sami ustawiają tysiące rakiet wymierzonych w Polskę.
Tak się dziwnie porobiło, że sojuszników z Europy zagrożenie od wschodniej flanki nie interesuje, a prezydenta USA – owszem. I chwała Bogu! Korzystajmy z okazji, kiedy w Białym Domu mamy przyjazną postać. To rozumne i pożyteczne podejście. Natomiast anty-Polacy wszelkich maści, których każdy sukces Polski doprowadza do histerii i spazmów, wyczyniają jakieś łamańce, by pomniejszyć znaczenie zbliżenia Polski ze Stanami.
Były ambasador w USA (!) Schnepf przekonuje, że rosyjskie samoloty SU55 są lepsze od F35, bo tak mówili w radiu Sputnik. Ludowy Sawicki ma za złe, że prezydent nie zabrał z sobą walizki jabłek. Były minister, który rozgonił polską armię do domów, dziwi się, po co tyle wojska? Ktoś inny się złości, że Ameryka zarobi tu na gazie. „Ekolog” pyta, po co nam atomowa elektrownia, jak mamy wodę, wiatr i słońce? Itd. itp
Można by tak długo cytować różne zasmarkane autorytety, zawsze marudne, chorobliwie skrzywione, szukające dziury w całym… A tymczasem na naszych oczach przyspiesza godna podziwu historia dzielnego narodu. To dobry czas dla Polski.
Felieton ukazał się w 25. numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452924-nasze-talatajstwo-grymasi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.