Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w piątek, że zleci prokuraturze zbadanie sprawy pracownika IKEI, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych. Gdyby się to potwierdziło, jest to rzecz absolutnie skandaliczna - podkreślił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zwolniony pracownik IKEA: Miałem umowę na sprzedaż mebli, a pojawił się artykuł, że wpajanie wartości LGBT jest obowiązkiem
Część mediów opisała przypadek pracownika IKEI, który miał stracić pracę, kiedy sprzeciwił się „zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT”. Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu.
Pytany w piątek o tę kwestię przez TVP Info, Zbigniew Ziobro podkreślił, że jest to „sprawa bulwersująca”.
Jeśli ta informacja miałaby się potwierdzić, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której zewnętrzny koncern - naruszając polski porządek prawny - dopuszcza się jawnego złamania praw pracowniczych, ingeruje w obszar wartości chronionych przez polskie prawo, które gwarantuje każdemu obywatelowi wolność sumienia i wyznania. To jest rzecz absolutnie skandaliczna, gdyby się potwierdziła
— dodał.
Mogę obiecać, że niezwłocznie zlecę prokuraturze zbadanie sprawy, czy nie ma tutaj do czynienia nie tylko z naruszeniem prawa pracowniczego, ale ze złamaniem prawa karnego
— zapowiedział Ziobro.
Szef MS przekonywał ponadto, że „mamy do czynienia ze zjawiskiem używania przemocy prawnej i ekonomicznej wobec tych wszystkich, którzy nie chcą podzielać wartości środowisk homoseksualnych aktywistów”.
Do sprawy odniósł się również rzecznik „Solidarności”. Marek Lewandowski podkreślił, że sprawa zwolnionego pracownika IKEI jest nagłaśniana i monitorowana.
Zwolnionemu pracownikowi wsparcie zaoferowała zakładowa „Solidarność”, mimo że nie jest on członkiem związku.
Ten pracownik nie jest członkiem +Solidarności+ i zanim jakiekolwiek działania zostały podjęte on zwrócił się już o pomoc do Ordo Iuris (fundacja podejmująca działania min. w sprawach dotyczących obrony wolności sumienia i wolności słowa - PAP) i oni prowadzą tę sprawę. Nie ma powodu tych działań dublować
— powiedział Lewandowski.
Nagłaśniamy tę sprawę, pilnujemy, monitorujemy. Jeśli będziemy mogli być do czegoś przydatni, to takie działania podejmiemy
— zapewnił.
Za tym zwolnieniem poszły również nagany dla innych pracowników, którzy lajkowali i pozytywnie komentowali jego wpis. Tu „Solidarność” od razu ostro zareagowała i pracodawca wycofał się z nagan. Poszły natomiast kolejne e-maile do pracowników, że mają obowiązek promować LGBT wobec klientów, nawet, jeżeli jest to wbrew ich poglądom. I tu Solidarność zapowiedziała, że oprotestuje takie polecenie pracodawcy
— dodał.
Wyjaśnienia sprawy zwolnionego pracownika z IKEA podjął się z urzędu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Biuro RPO przekazało w piątek, że rzecznik zwróci się do właściwych podmiotów o niezbędne informacje.
Rzecznik przypomina, że zgodnie z Kodeksem pracy (art. 94) pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji w zatrudnieniu oraz wpływać na kształtowanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego.
Podejmowanie działań mających na celu podkreślanie potrzeby poszanowania godności każdego, bez względu na różne cechy osobiste, należy uznać za wyraz dążenia do realizacji tych zobowiązań
— wskazano.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452840-prokuratura-zajmie-sie-sprawa-zwolnionego-pracownika-ikei