Ci politycy z powodu lewoskrętu w PO szczęśliwi nie są

— mówił Marek Sawicki na antenie Radia Zet.

Były minister rolnictwa w ten sposób komentował pomysł startu Bogdana Zdrojewskiego i Marka Biernackiego z list PSL.

Pytany o sprawę wspólnego startu PSL w ramach szerokiej koalicji opozycyjnej, Sawicki odpowiedział:

My, ludowcy, to, co ogłosił prezes Kosiniak-Kamysz, chcemy iść w Koalicji Polskiej, a więc nie samodzielnie, a otwarci na środowiska, przede wszystkim na osoby, ludzi, którym i wartości ideowe i także program PSL są bliskie. Raczej będzie to szerszej, nie tylko PSL. Natomiast mało wskazuje na to, żebyśmy powrócili do wielkiej koalicji, jak to określiłem chyba ze 3 dni temu, od Biedronia do Pasonia. Pasoń to taki chłop z Sądecczyzny, który jest bardzo konserwatywny. Góral, ale bardzo rozpoznawalny jako ludowiec w swoim środowisku i kilkakrotnie radny sejmiku małopolskiego, więc chcę wyraźnie podkreślić, że taka koalicja od Biedronia do Pasonia nie poszerza możliwości zdobycia elektoratu, a zawęża. Ta koncepcja była już sprawdzana i nic nowego wielka Koalicja Europejska na te wybory nie wymyśli

Sawicki mówił o możliwych sojuszach politycznych na jesienne wybory do polskiego parlamentu.

Nie tylko Kukiz, ale też samorządowcy, też Prawica Rzeczpospolitej i kilka innych środowisk. Zjednoczona Prawica też jest konglomeratem różnych środowisk politycznych, a zawsze szła w wyborach jako komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Jasno mówimy naszym partnerom, że będzie to komitet wyborczy PSL

— powiedział.

Nie wykluczył możliwości startu Marka Biernackiego i Bogdan Zdrojewskiego z list PSL.

Z tymi politykami rozmawiamy od co najmniej 2 lat. Ci politycy z powodu lewoskrętu w PO szczęśliwi nie są. (…) Czy będą na naszych listach, jest na to jeszcze czas

— stwierdził.

Mówił też, że drzwi klubu ludowców nie są też zamknięte przed politykami Nowoczesnej.

A dlaczego nie? Wybitnym posłem Nowoczesnej, który wszedł do grzbiecie Ryszarda Petru jest niejaki poseł Gryglas

— zaznaczył.

mly/radiozet.pl