Starcia słowne pomiędzy Sebastianem Kaletą a Kamilem Dąbrową wybuchają dość często. Wymiana na argumenty? Nikt nie ma nic przeciwko temu. Jednak rzecznika warszawskiego ratusza niemal za każdym razem ponosi.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Blisko 5 mln zł na edukację seksualną? Rzecznik Trzaskowskiego: „Dementuję kłamstwo wPolityce.pl”. Internauci sprowadzili go na ziemię

Rodzice się skarżą, że dalej muszą płacić za żłobki w Warszawie (do godz. 18), a @dabrowa_k udaje, że takiej obietnicy nie było

– napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, przypominając obietnicę wyborczą Rafała Trzaskowskiego z okresu kampanii.

„Darmowe żłobki dla każdego warszawiaka. Jeżeli nie będzie miejsc w żłobkach publicznych, zapłacimy za miejsce w żłobku prywatnym”.

Na wpis Kalety zareagował rzecznik stołecznego ratusza Kamil Dąbrowa. Cóż, były dziennikarz ponownie pokazał całą swoją „klasę”.

Panie @sjkaleta powtarzam, bo zakładam, że człowiek po gimnazjum, które powinien Pan skończyć powinien rozumieć podstawowe komunikaty: bezpłatne żłobki publiczne i prywatne do 1400zł będą dla wszystkich dzieci w @warszawa, które będą miały w nich miejsce.

Żeby Pan w końcu skumał:wszyscy warszawiacy nie pójdą do tych żłobków. Na przykład dla Pana, choćby Pan się zaszczepił(mam nadzieję, że Pan to zrobił)i płacił podatki w @warszawa (wierzę, że od dawna Pan płaci) miejsca w publicznym żłobku nie będzie. Sorry!Teraz Pan to ogarnia?

Wiceminister sprawiedliwości ripostował:

Poziom rzecznika prezydenta polskiej stolicy… Zachęca mnie Pan do zorganizowania akcji wśród rodziców, którzy tych miejsc nie otrzymają, bo wiemy, że jest i będzie ich tysiące.

Panie Kamilu, Bóg, rodzina, szkoła oraz trochę własnego wysiłku zaszczepiły mnie przed jedną, bardzo ważną rzeczą. Przed głupotą. Polecam, nigdy nie jest za późno.

A może trzeba przypomnieć, jak Rafał Trzaskowski – szef Kamila Dąbrowy – mówił, że „nie życzy sobie takich wpisów”? Widać, że poprzednia reprymenda nie podziałała.

CZYTAJ WIĘCEJ: W końcu jakaś refleksja. Trzaskowski gani Dąbrowę: Mówię mu, że nie życzę sobie takich wpisów. To może być styl publicysty, nie urzędnika

kpc/Twitter