Szukał, szukał i myśli, że znalazł. Chodzi o Grzegorza Schetynę i jego pomysł na to, jak pokonać PiS. Przypomnijmy tylko, że tuż po wyborach, zapytany o to czy jest pomysł na to, by pokonać PiS lider PO odpowiedział, że jest, tylko trzeba go znaleźć.
I Grzegorz Schetyna chyba myśli, że właśnie znalazł, albo przynajmniej udaje, że tak myśli. Zapowiedział więc lider PO nowe otwarcie i nowy początek, a także nową jakość. To wszystko ma zapewnić sztab wyborczy koalicji, którą będą współtworzyć m.in. PO, Nowoczesna oraz Inicjatywa Polska. Kto jeszcze dołączy do koalicji na razie nie wiadomo, bo chwilowo PSL się nie garnie i daje się kokietować innym.
W sztabie same gwiazdy: pracami pokieruje Krzysztof Brejza, będzie w nim także europoseł Bartosz Arłukowicz, który zasłynął tym, że podczas kampanii zdarł trzy pary nutów (choć Julia Pitera wypomniała mu później,że to ona pierwsza mówiła o tym, iż wozi w bagażniku kilka par butów), będzie także prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz liderka IP Barbara Nowacka. Na razie cisza w sprawie programu. Może w PO myślą, że wystarczy obiecać, że nie zabierze się tego co dało PiS, by wygrać. Ale przecież PO słynie z niedotrzymywania obietnic.
Czy jednak fakt, że w PO ukonstytuował się sztab wyborczy może oznaczać nową jakość i nowe otwarcie? Nową jakością, a na pewno sporym zaskoczeniem, są protesty obywateli RP, którzy przenieśli się chwilowo pod lokale Platformy Obywatelskiej. Domagają się programu i większej ilości demokracji wśród demokratów. Chcą też utworzenia wspólnej listy partii opozycyjnych i wyłonienia kandydatów na wybory parlamentarne w specjalnych prawyborach.
Jeżeli opozycja pójdzie podzielona całkowicie, na co się zanosi, wiadomo, że PiS wygra, bardzo możliwe z większością konstytucyjną
-ostrzega złowrogo członkini Obywateli RP Magdalena Pecul-Kudelska.
Transparenty z hasłem „więcej demokracji wśród demokratów” mają głęboki sens. Przecież to tak zwani obrońcy demokracji właśnie mają największy problem z demokratycznym, wyborczym rozstrzygnięciem, czyli wynikiem Koalicji Europejskiej. To ci, którzy najbardziej oburzali się na słowa o gorszym sorcie chętnie podzielili Polaków na sort lepszy – głosujący na KE i ten gorszy – głosujący na PiS.
To jednak nie koniec nowości po stronie obozu totalnej opozycji i jej zwolenników. Jest nią także apel byłego lidera KOD, który po tym jak już rozprawił się ze zdrajcami w obozie postępu tekstem: „Całujcie mnie wszyscy w dupę, czyli elity są nagie!”, zapowiedział, że nie chce na listach wyborczych osób skompromitowanych:
które mogą zaszkodzić i spowodować, że wynik wyborczy będzie znacznie gorszy niż mógłby być. Walczymy żeby PiS-u nie było w rządzie, żeby władzę przejęli politycy dla których ważne są wartości.
Jednym ruchem Mateusz Kijowski sam się więc z tych list wyeliminował. Po prostu mistrz.
Natomiast żadną nowością w obozie postępu nie są na pewno ostatnie słowa Manueli Gretkowskiej:
Polacy tak lubią, po swojemu, staropolsko w słomianych łapciach i gaciach, dupcyć po bożemu i dawać tej dupy każdemu, kto ją posmaruje, 500 plus albo obietnicą zbawienia.
Polacy już się do tego plucia jadem po prostu przyzwyczaili i nic sobie z tego nie robią. Natomiast jeśli opozycja myśli, że ciągłym wyśmiewaniem wyborców PiS przeciągnie ich na swoją stronę, to nie ma ani nowej jakości, ani nowego otwarcia. Wszystko jest po staremu, a w opozycji bez zmian. Na razie nie mają pojęcia jak pokonać PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452679-pomimo-zapowiedzi-nowego-otwarcia-w-opozycji-bez-zmian