Przywrócenie Rosji prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy to problem dla tej organizacji jako strażnika demokracji liberalnej i poszanowania praw człowieka, zwłaszcza dla działających w ramach RE Komisji Weneckiej i ETPCz - ocenił w rozmowie z PAP senator PO Bogdan Klich.
W ocenie Klicha, który jest członkiem polskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE, potrzebna jest debata na temat przyszłości Rady Europy.
W nocy z poniedziałku na wtorek w Strasburgu Rosja ponownie otrzymała pełne prawo głosu w ZPRE. Głosowanie było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE. W środę, na znak protestu, delegacje siedmiu państw: Polski, Estonii, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Gruzji i Słowacji, opuściły obrady ZPRE.
Były szef MON, obecnie senator PO Bogdan Klich ocenił, że decyzja delegacji polskiej i pięciu innych delegacji z Europy Środkowo-Wschodniej była w pełni uzasadniona.
I tak powinni, na znak solidarności z Ukrainą, zachować się przedstawiciele wszystkich krajów ze środkowej Europy. Zaskoczony jestem, że do tej grupy nie dołączyli Węgrzy, no ale to się tłumaczy bliskimi związkami między Viktorem Orbanem a Władimirem Putinem
— dodał polityk PO.
Klich ocenił wtorkową decyzję ZPRE o przewróceniu pełnego głosu w tym gremium Rosji jako niezgodną ze standardami, których obrońcą jest Rada Europy.
Rada Europy jest organizacją powołaną do tego, aby bronić zasad państwa prawa, demokracji, praw człowieka i praw obywatelskich, a więc wszystkiego tego, co w Rosji jest nagminne łamane
— powiedział senator Platformy Obywatelskiej.
Przypomniał, że Rada Europy została powołana jako strażnik demokracji liberalnej i jest uosobieniem wartości, które reprezentuje Zachód.
W związku z tym Rada Europy, która przyjmuje ponownie delegację rosyjską do swojego grona, po największym od zakończenia zimnej wojny złamaniu przez Rosję porządku międzynarodowego w Europie, po nielegalnej aneksji Krymu i w trakcie trwania inwazji rosyjskiej w Donbasie, podważa swoją wiarygodność
— ocenił Klich.
To niebezpieczny znak na przyszłość
— dodał.
Senator zwrócił uwagę, że w ramach Rady Europy działają dwie instytucje, które mają fundamentalne znaczenie dla demokracji liberalnej, czyli Komisja Wenecka i Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Obie te instytucje tracą niejako grunt pod nogami, a przecież obie są ogromnie potrzebne, co potwierdza chociażby wielokrotne wypowiadanie się Komisji Weneckiej w sprawie naruszania zasad praworządności w Polsce, czy też dochodzenie przez Europejskim Trybunałem Praw Człowieka tych praw, których nie respektują sądy krajów należących do Rady Europy
— zaznaczył Klich.
Wyraził przy tym pogląd, że wtorkowa decyzja o przywróceniu głosu Rosji z ZPRE stanowi problem dla Komisji Weneckiej i ETPCz jako instytucji istotnych dla utrzymania porządku demokratycznego na naszym kontynencie.
Według Klicha polska delegacja do Zgromadzenia Parlamentarnego RE musi się teraz zastanowić nad przyszłym funkcjonowaniem w tym gremium. Pytany o ewentualny dalszy bojkot prac w Zgromadzeniu, senator PO zwrócił uwagę, że polscy parlamentarzyści pełnią tam różne ważne funkcje.
Ja trzy tygodnie temu przedstawiłem w Radzie Europy swój raport na temat tego jak wygląda wprowadzanie zasad demokratycznych w Maroku, kraju tak kluczowym dla stabilności południowej flanki Europy, jak Ukraina na wschodniej flance Europy. Ja swoją pracę zakończyłem, jednogłośnie został przyjęty mój raport, a inni koledzy mają z kolei swoje raporty, więc nie mogą przerwać tych prac
— wskazał Klich.
Przypomniał, że Rada Europy zajmowała się także stanem praworządności w Polsce, w związku z tym w Zgromadzeniu potrzebna jest obecność polskich parlamentarzystów.
Zgromadzenie Parlamentarne już kilkakrotnie reagowało w polskich sprawach, m.in. w związku z nieprzestrzeganiem standardów europejskich przez rząd PiS. Jest więc kilka spraw, które wymagają obecności tam naszych parlamentarzystów
— podkreślił b. szef MON.
W jego ocenie, niezbędne jest podjęcie debaty o przyszłości Rady Europy, tak by mogła powrócić do swych korzeni, czyli strażnika demokracji liberalnej w Europie i by mogła skutecznie reagować choćby na niedemokratyczne posunięcia władz Turcji czy odchodzenie takich państw, jak Węgry od standardów demokracji liberalnej.
Decyzja o zawieszeniu prawa głosu delegacji rosyjskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym zapadła 10 kwietnia 2014 roku i była odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE. W odwecie Rosja przestała w 2016 roku uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego RE, a w 2017 roku przestała płacić składki członkowskie. Zagroziła również całkowitym wycofaniem się z Rady.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452669-klich-przywrocenie-rosji-prawa-glosu-to-problem