Pewnie jeszcze wielu czytelników ma świeżo w pamięci perypetie związane z ekstradycją ze Stanów Zjednoczonych do Polski Dariusza Przywieczerskiego, zwanego „mózgiem” afery FOZZ. Ścigany międzynarodowym listem gończym od 2006 r., dopiero po ponad 12 latach, w eskorcie policji amerykańskiej wylądował w kraju na początku września 2018. Wprost z lotniska został przewieziony do więzienia na warszawski Służewiec, aby odsiedzieć wyrok 3 i pół roku, zasądzony w 2005 r.
Kolejna książka z cyklu „Resortowe dzieci”, tym razem poświęcona „Biznesowi” jest jedną z najbardziej wstrząsających w tym cyklu. Z zegarmistrzowską precyzją opisuje historie swoich bohaterów, by opowiedzieć prawdziwą historię ostatnich dekad, w której bezwiednie jako społeczeństwo uczestniczyliśmy. Będąc jednocześnie obiektami eksperymentów ekonomicznych, często zamienionych w ich ofiary.
Autorzy przypominają fragment z życia Przywieczerskiego, ważny bo charakterystyczny dla setek dawnych działaczy partyjnych z czasów PRL, którzy błyskawicznie przedzierzgnęli się z gorliwych obrońców komunistycznych porządków w biznesmenów, tworzących prywatne potęgi finansowe i ekonomiczne w wolnej Polsce. Piszę o tym fragmencie, bo akurat wracamy pamięcią do wydarzeń czerwcowych 1976 r. w Radomiu i Ursusie.
Otóż w czerwcu 1976 r. Dariusz Przywieczerski został wysłany „po linii partyjnej” z KC (Komitet Centralny PZPR – dop. JJ) do Radomia, aby zbadać nastroje przed wzrostem cen żywności, przygotowywanym przez ekipę ówczesnego przywódcy państwa Edwarda Gierka. Jak można się było spodziewać, po ogłoszeniu podwyżek robotnicy Radomia, w tym największych zakładów pracy w mieście - „Waltera” – wyszli w proteście na ulice. Wówczas z radiowęzła rozległy się słowa Przywieczerskiego:
Mówi Dariusz Przywieczerski opiekun województwa radomskiego z ramienia Komitetu Centralnego Partii. Uczciwą pracą, tak jak uczciwi ludzie, wyrazimy swoje poparcie dla towarzysza Gierka. Musimy wszyscy sami spojrzeć sobie w oczy, sami wyrzucić z „Waltera” osoby, które są nam tutaj niepotrzebne.
To niby drobiazg, epizod na drodze życiowej Przywieczerskiego. Jednakże odbija się w nim III RP, jako epoka, w której ludzie szczególnego gatunku, albo ci, zanurzeni w tajnych służbach PRL, albo wysoko postawieni w nomenklaturze partii komunistycznej, robili zawrotne kariery jako biznesmeni w wolnej Polsce.
Do wielu tajemnic, które decydują do dziś o kształcie III RP, a więc także obecnym, autorzy dorzucili – pewnie jeszcze nie pełną do końca – tajemnicę udziału służb specjalnych w budowaniu podstaw ekonomicznych i finansowych wolnej Polski. Archiwa IPN, w oparciu o badanie których powstała książka, nie pozostawiają wątpliwości. Demontaż socjalizmu w sferze finansów i ekonomii rozpoczęły służby specjalne i to one nadały kierunek tzw. reform Balcerowicza.
Oficjalnie, to różne gremia rządowe i jego przedstawicielstwa wybierały rozwiązania jakie przeprowadzano w okresie transformacji ustrojowej, tyle że za tymi gremiami i przedstawicielstwami kryli się oficerowie wywiadu i kontrwywiadu cywilnego i wojskowego bądź ich tajni współpracownicy, niekiedy od końca lat 60.
W „Resortowych dzieciach. Biznes” wśród kilkunastu nazwisk, którym poświęcone są kolejne rozdziały, znajdujemy wiele głośnych od lat postaci przewijających się przez doroczne listy najbogatszych Polaków. Kulczyk, Gawronik, Sekuła, Niemczycki, Czarnecki, Starak.
W kilku przypadkach twórcy książki rzucają nowe światło na niektóre z nich.
Jednakże najbardziej fascynującym odkryciem jest postać pierwszego rozdziału książki. W niej właśnie i jej otoczeniu bliższemu i dalszemu najpełniej odbija się to, czym w sferze finansów i gospodarki były czasy PRL i pierwsze lata III RP. Świadomie nie ujawniam tego nazwiska, aby zachęcić do sięgnięcia do książki.
Już tylko sama to postać i cały ten świat, w którym się obracała, który miał na nią wpływ i na który ona sama oddziaływała, zasługuje w pełni na oddzielną książkę. Bo jest ona niczym samodzielna planeta krążąca w kosmosie, składającym się z dziesiątek planet jej podobnych. Tyle, że niewidocznych nieuzbrojonym okiem. Dopiero szkło powiększające umożliwia zobaczenie ich roli w nadaniu prawdziwych konturów III RP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452596-tajne-sluzby-prl-decydowaly-o-fortunach-na-poczatku-iii-rp