Poniedziałkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE odnosi się do nieaktualnego stanu prawnego; czekamy na następne orzeczenia TSUE; dialog jest toczony na poziomie unijnym - mówił w rozmowie z dziennikarzami we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To się popisali! TSUE wydał wyrok ws. przepisów, które nie obowiązują. Prof. Kłak: Polski ustawodawca wybrał inny model
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w poniedziałek, że przepisy polskiego prawa, które weszły w życie w kwietniu 2018 r. dotyczące obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej.
Pytany o poniedziałkowy wyrok TSUE Müller odpowiedział, że odnosi się on do nieaktualnego stanu prawnego.
Jesteśmy też trochę zaskoczeni tym, że mimo tego, iż w ramach dialogu z instytucjami unijnymi dokonaliśmy pewnych korekt w ustawie o Sądzie Najwyższym, to ten wyrok zapadł
— powiedział.
Rzecznik rządu był także pytany o postępowania, które toczą się w TSUE, w tym dotyczące pytań prejudycjalnych w sprawie systemu dyscyplinarnego w polskim sądownictwie.
Czekamy na następne orzeczenia, wyroki TSUE, ale najpierw poczekajmy, aż one zapadną. Ten dialog w ramach postępowań sądowych na poziomie unijnym toczony przy udziale wielu stron, dlatego liczymy na to, że też te argumenty, które pojawiają się w ramach dyskusji chociażby o Krajowej Radzie Sądownictwa zostaną uwzględnione
— dodał.
Poniedziałkowe orzeczenie TSUE dotyczy zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, które zakładały m.in. obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów SN i NSA z 70 lat do 65 lat. Skargę do TSUE w tej sprawie złożyła Komisja Europejska. W październiku ub.r. Trybunał wydał postanowienie zabezpieczające. Z kolei w listopadzie ub.r. Sejm, stosując się do postanowienia zabezpieczającego, uchwalił nowelizację, która umożliwiła sędziom SN i NSA, którzy już przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu. Dotyczyło to m.in. I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Komisja Europejska nie wycofała jednak skargi i w poniedziałek TSUE orzekł, że zaskarżone przepisy są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.
Pytania do TSUE dotyczące m.in. zdolności Krajowej Rady Sądownictwa do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów skierował Sąd Najwyższy.
W grudniu 2017 roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS, która wprowadziła wybór przez Sejm 15 członków KRS - sędziów - na czteroletnią kadencję (poprzednio wybierały ich środowiska sędziowskie). Zgodnie z nowelą każdy klub poselski ma wskazać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów, głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością trzech piątych głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.
Pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego dotyczą m.in. tego, czy po przeprowadzonych reformach KRS jest w stanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów w Polsce.
W TSUE jest kilka spraw z pytaniami dotyczącymi niezawisłości sędziowskiej w związku z wprowadzonymi w ostatnim czasie zmianami w polskim prawie. W połowie czerwca odbyła się rozprawa w sprawie pytania sądu okręgowego z Łodzi o niezawisłość sędziowską w związku z wprowadzeniem w Polsce systemu dyscyplinarnego wobec sędziów. Skład rozpoznający obawia się konsekwencji w razie wydania rozstrzygnięcia niekorzystnego dla skarbu państwa. W sprawie miasto Łowicz żąda bowiem od wojewody łódzkiego prawie 2,4 mln zł z tytułu otrzymania w latach 2005-2015 zbyt niskich zdaniem samorządu dotacji celowych.
Inne pytanie dotyczy interpretacji prawa unijnego w zakresie niezależności postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów w Polsce. Na początku września ub.r. do TSUE wystąpił z nim Sąd Okręgowy w Warszawie.
Rzecznik rządu odniósł się również do do kwestii zmian w Kodeksie karnym. Podkreślił, że rząd jest zwolennikiem wejścia w życie przepisów nowelizacji Kodeksu karnego m.in. zaostrzającej kary za niektóre przestępstwa. Dodał, że zmiany były szybko opracowywane, żeby faktycznie podwyższyć kary dla sprawców „najohydniejszych czynów”.
Rzecznik rządu pytany na briefingu prasowym, czy prezydent powinien podpisać nowelizację Kodeksu karnego, zapewnił, że rząd jest zwolennikiem wejścia w życie tych przepisów.
My jako współautorzy tego projektu jesteśmy zwolennikami, aby te przepisy weszły w życie. Po to je szybko wdrażaliśmy, aby faktycznie podwyższyć kary dla osób, które dopuszczają się tych najohydniejszych czynów, ale również uprościć niektóre rzeczy, czy objąć np. odpowiedzialnością karną tzw. kradzież zuchwałą
— powiedział Müller.
Dodał, że regularna kradzież małej wartości przedmiotów jest ważnym społecznie problemem.
Do tej pory osoby te nie miały odpowiedzialności karnej z tego tytułu
— stwierdził.
Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zaostrzający kary za niektóre przestępstwa, w tym pedofilskie, został złożony w Sejmie we wtorek 14 maja. Sejm uchwalił nowelizację w ciągu dwóch dni. Szybkie tempo prac Izby nad nowelą umożliwiła decyzja marszałka Sejmu o procedowaniu nowelizacji Kodeksu karnego w trybie niekodeksowym. Zdaniem Kancelarii Sejmu prace nad tą nowelą były zgodne z regulaminem Sejmu. Nowelizacja czeka teraz na decyzję prezydenta.
W niedzielę 158 naukowców zajmujących się naukami penalnymi i prawem konstytucyjnym z kilkunastu uniwersytetów skierowało do prezydenta opinię do noweli. Zaalarmowali w niej o ryzyku i zagrożeniach wiążących się z wejściem w życie tych zmian w prawie karnym oraz zwrócili się do prezydenta o zawetowanie ustawy i przekazanie jej do ponownego rozpatrzenia przez Sejm.
Z kolei we wtorek prezydencki minister Andrzej Dera ocenił, że nowelizację Kodeksu karnego uchwalono „zbyt pośpiesznie”. Jak przyznał dostrzega, iż podczas prac nad kodeksem „podeptano” regulamin Sejmu.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452327-rzecznik-rzadu-czekamy-na-nastepne-orzeczenia-tsue