Najkorzystniejszy dla SLD będzie start w ramach jak najszerszej koalicji partii opozycyjnych - mówi w rozmowie z PAP rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska.
Blok lewicowy jest możliwy, ale tylko wtedy, gdy inne ugrupowania wystartują z list Sojuszu - dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Partia Biedronia się sypie? Koordynatorka regionalna Wiosny odeszła razem z działaczami. Wolą współpracować z SLD
PAP: Czy można już powiedzieć, jaka opcja wygrywa w SLD pod kątem wyborów parlamentarnych? Czy start w ramach odnowionej Koalicji Europejskiej, czy może w bloku ugrupowań lewicowych?
Anna Maria Żukowska: Trudno cokolwiek teraz powiedzieć, bo dopiero na 29 czerwca zaplanowane jest referendum w partii, w ramach którego podejmiemy decyzje. Do czasu jego rozstrzygnięcia nie będziemy niczego przesądzali.
Podobno PSL stawia taki warunek, że może wejść do nowej Koalicji Europejskiej, ale wtedy, gdy nie będzie tam SLD?
Proszę o to pytać PSL, a nie nas.
Czy możliwy jest start SLD w ramach koalicji lewicowej, składającej się np. z Wiosny, Razem i innych ugrupowań lewicowych?
W koalicji nie sądzę, bo próg 8 procent to za duże ryzyko. To nie jest coś, na co moja partia się zgodzi drugi raz. W praktyce, z wielu przyczyn może być rozważany jedynie start członkiń i członków innych ugrupowań lewicowych z list SLD.
A start kandydatów SLD na listach Wiosny, Razem czy jakiegoś innego ugrupowania nie wchodzi w rachubę?
Nie ma takiej opcji.
Liderzy Razem i Wiosny Adrian Zandberg i Krzysztof Gawkowski zachęcali ostatnio SLD do wspólnego startu w ramach lewicowego bloku. Rozumiem, że to nie wchodzi w rachubę, bo jedyna opcja to ich start z list SLD?
Wchodzi w rachubę wspólny start, ale w formule porozumienia wyborczego, a więc startu kandydatów tych ugrupowań z list SLD. W sytuacji małego poparcia generalnie dla opozycji, a dla partii lewicowych zwłaszcza, start koalicyjny bloku lewicowego byłby powtarzaniem błędu z 2015 roku, a nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Czyli obecnie są dwie możliwości startu SLD: listy nowej Koalicji Europejskiej, albo start pod własnym szyldem i zapraszanie kandydatów innych partii lewicowych?
Tak.
Która - pani zdaniem - opcja byłaby lepsza dla SLD?
Moim zdaniem najkorzystniejszy byłby udział w jak najszerszej koalicji partii opozycyjnych. Patrząc na ostatnie niektóre sondaże, gdzie PiS ma prawie 50 procent, a następna w kolejności Platforma ma dwa razy mniej… Jeżeli to w ogóle ma mieć jakiekolwiek ręce i nogi, żeby w ogóle mieć szanse na rywalizację z PiS, trzeba startować w formule szerokiej koalicji. Start iluś tam bloków nie ma sensu.
Taka wielka koalicja siłą rzeczy traci na wyrazistości programowej, a to może zniechęcać niektórych wyborców o sprecyzowanych poglądach…
Trochę wyborców można w ten sposób stracić, ale też można zyskać tych, którzy zobaczą, że nie ma ryzyka, iż głos zostanie oddany na ugrupowanie, które nie wejdzie do Sejmu. Takich wyborców też jest sporo i ich można pozyskać.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451981-lewica-razem-na-listach-zukowska-jest-to-mozliwe