Zatraciliśmy gdzieś jasne i stanowcze stanowisko względem historii Śląska, oraz Śląska współcześnie. Boimy się mówić głośno: Śląsk jest Polski, jesteśmy tu gospodarzami, jesteśmy częścią Polski i nic tego nie zmieni
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl dr Andrzej Krzystyniak, historyk, publicysta. Rozmawiamy w 97 rocznicę powrotu części Górnego Śląska do Polski.
Wpolityce.pl : 20 czerwca obchodzimy kolejną rocznicę powrotu części Górnego Śląska do Polski. Czy współcześnie, z perspektywy 97 lat, potrafimy z należytej perspektywy docenić i ocenić to ważne wydarzenie nie tylko dla Śląska i jego mieszkańców, ale również dla całej Polski?
Andrzej Krzystyniak: Myślę, że ciągle nie potrafimy lub nie chcemy dostrzec, czym był powrót części Górnego Śląska do Polski. Górnego Śląska z jego przemysłem, pracowitością Ślązaków, ich wielkim patriotyzmem, którego to nie zdołała zdławić niemiecka potęga. Bez Śląska niemożliwy byłby przemysłowy rozwój II Rzeczpospolitej, nie byłoby Gdyni, ani Centralnego Okręgu Przemysłowego. Śląsk był wówczas bardzo ważny dla Polski, wręcz kluczowy dla dalszego rozwoju kraju, który dopiero co zerwał kajdany niewoli trzech zaborców, m.in pruskiego, od którego to Ślązacy doznali wielu krzywd i upokorzeń, będąc obywatelami drugiej albo trzeciej kategorii.
A czy potrafimy dziś należycie docenić wysiłek powstańców ? Myślę, że nie, że zatraciliśmy gdzieś jasne i stanowcze stanowisko względem historii Śląska, oraz Śląska współcześnie. Boimy się mówić głośno: Śląsk jest Polski, jesteśmy tu gospodarzami, jesteśmy częścią Polski i nic tego nie zmieni.
wPolityce.pl : Czy dziś istnieją dla Śląska zagrożenia, które mogą być niebezpieczne dla integralności naszego państwa? Wiemy, że istnieją na Śląsku ruchy separatystyczne. Całkiem niedawno jedna z organizacji współrządziła województwem śląskim w sejmiku województwa, mając w nadzorze instytucje kultury.
Dr Andrzej Krzystyniak: Oczywiście, że istnieją. Rzecz jasna nie sadzę, by mogło dojść do oderwania Śląska od Polski w sensie terytorialnym, ale kulturowym - tak. Przez kilkanaście lat wiele środowisk zrobiło dużo, by podważyć polskość Śląska, by o powstaniach śląskich mówić jako wojnie domowej lub jako odebraniu siłą obszaru sąsiedniego państwa. Oczywiście przy pomocy i zaangażowaniu struktur państwa polskiego. Kulturowo Śląsk jest odrywany od Polski. Każde publiczne określenie „polskość Śląska” zacznie budzić natychmiastowy sprzeciw wypowiedzi i argumentację typu: „państwo polskie utraciło prawa do Górnego Śląska (czyli księstw śląskich) w XIV wieku za czasów panowania króla Kazimierza Wielkiego”. A zatem Śląsk nie może być uważany za Polski? Tak trochę mniej poważnie to gdybyśmy spoglądali na świat tymi kategoriami, nie moglibyśmy nazwać Nowego Jorku amerykańskim miastem, bo przecież ziemia, na której wybudowano miasto należała wcześniej do Indian. Z kolei miasto zostało założone przez Holendrów, później przejęte i rozbudowane przez Anglików. A zatem jaki jest Nowy Jork ? A Śląsk jest Polski. Ślązacy zapłacili sporą daninę krwi, by połączyć się z ojczyzną Polską, płacili w trzech powstaniach, walcząc z bronią w ręku, mordowani później w czasie okupacji niemieckiej, unicestwiani w obozach koncentracyjnych.
Wpolityce.pl Mniejszość niemiecka z okazji 100 lecia powstań śląskich opublikowała rezolucję, w której możemy przeczytać m.in. : Ślązacy widzący swą przyszłość w granicach Niemiec wraz z innymi przedstawicielami społeczności niemieckiej podjęli działania mające ustrzec integralność terytorialną ówczesnych Niemiec. Wskutek tego podziału społeczeństwa górnośląskiego doszło do bratobójczych walk w kraju, który przez wieki stworzył model pokojowego współżycia. A zatem to Polacy sprowokowali „bratobójczą” walkę poprzez próbę oderwania części niemieckiego terytorium, burząc wielowiekowy ład? Czyż nie jest to próba rewizji historii?
Inna sprawa, że takowe przesłanie przenika do opinii publicznej, w dużej mierze bez reakcji ze strony polskich instytucji państwowych czy naukowych Mało tego we wspomnianej rezolucji mamy propozycję upamiętnienia miejscem pamięci również tych, którzy bronili owej „integralności terytorialnej Niemiec” w „duchu pojednania”.
To zresztą nic nowego. Tezy o „wojnie domowej”, którą wywołali Polacy, chcący odebrać Śląsk, funkcjonują w opinii publicznej od dawna. Od niedawna mamy jednak rozwinięcie nowej tezy, o „polskiej interwencji”, bez której na pewno trzecie powstanie zakończyłoby się klęską. Odpowiem tak, tym którzy głoszą wizję powstań śląskich jako „wojny domowej”, „polskiej interwencji”, czy też próby „oderwania niemieckiego terytorium”, nie chodzi wcale o prawdę historyczną, ani też o upamiętnianie ofiar, lecz o kwestionowanie praw Polski do Śląska. Polska ma być zepchnięta do roli depozytariusza administrującego Śląskiem, który to przemocą zawładnął po 1945 roku.
To brzmi jak odcinanie kulturowe praw Polski do Śląska.
Bo w istocie z takim zjawiskiem mamy do czynienia od dawna. Jeśli do tego dołożymy całkowite pominięcie agresji niemieckiej na Polskę we wrześniu 1939 roku, represji niemieckich, mordowania również - na Śląsku - polskich patriotów, m.in. powstańców śląskich, to wyjdzie nam obraz Polski jako okupanta i agresora zarazem. awanturnicza Polska zajęła część Górnego Śląska w 1922 roku w wyniku agresji na sąsiednie państwo. Rzecz jasna z całkowitym zanegowaniem i pominięciem dorobku Polski na Śląsku. A niewiele, mam wrażenie, o ten dorobek dbamy, zarówno w sferze materialnej jak i duchowej. A pamiętajmy, że życie nie uznaje próżni. To wszystko dotyczy nie tylko Śląska, ale całości Ziem Odzyskanych.
Szef MSWiA Joachim Brudziński podczas uroczystości upamiętniającej forsowanie Odry przez żołnierzy polskich wyraźnie zaznaczył polskość Ziem Odzyskanych: Nigdy nie wolno nam zapomnieć o krwi i poświęceniu polskiego żołnierza, nigdy nie wolno nam zapomnieć, że tu jest Polska, że ten skrawek najdalej na zachód wysuniętej najjaśniejszej Rzeczpospolitej jest świętością, świętością okupioną krwią polskich żołnierzy, polskich bohaterów” Te słowa powinny tym dobitniej być powtarzane na Śląsku : Tu jest Polska.
rozm. MK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451952-krzystyniakslask-jest-czescia-polski-i-nic-tego-nie-zmieni