Wyobraźmy sobie taką hipotetyczną sytuację. Ujawniono dokumenty poświadczające, że pewien znany, nieżyjący już duchowny dopuszczał się drastycznych występków seksualnych. Natychmiast skomentował to przychylny owemu duchownemu portal internetowy. Przyznał, że występki były obrzydliwe. Ale zaraz zadał filozoficzne pytanie: „Co robić, kiedy wielki bohater zostaje oskarżony o zrobienie czegoś wstrętnego? Politycy, historycy, uniwersytety, artyści i obywatele en masse, zmagają się z tym pytaniem od lat”. Dorzucił też, że ludzie, którym chciało się zbierać akurat takie informacje na temat duchownego, sami są „lubieżni” i ogarnięci seksualną obsesją.
Portal podkreślił, że historycy wiedzą, iż bohaterowie często w życiu prywatnym byli potworami. Spuentował: „Świadomość tych cech nie powinna oznaczać, że mamy gardzić postaciami, które wcześniej wynieśliśmy na piedestał. Daje nam to raczej pełniejszy i bardziej szczegółowy obraz ludzi, którzy ukształtowali nasz świat”.
Na szczęście to nie w Polsce i nie po ujawnieniu, że katoliccy księża okazali się zboczeńcami, pojawiły się takie reakcje.
Opisana powyżej sprawa dotyczy pastora Martina Luthera Kinga, czarnoskórego bojownika o prawa kolorowych, ikony światowego ruchu praw obywatelskich. Dokumenty FBI (zapisy podsłuchów) pokazują, że za zamkniętymi drzwiami pastor King zamieniał się w Mr. Hyde’a: sam uczestniczył w orgiach oraz zachęcał swojego przyjaciela do gwałtu – „patrzył, śmiał się i doradzał”.
Renomowany – podobno – portal „Politico” sprawę skomentował w taki właśnie sposób, jak zacytowałem na początku. Trudno wyobrazić sobie, co działoby się w Polsce, gdyby podobnych argumentów w obronie dewiantów w sutannach użyły konserwatywne media. Mówiono by w najlepszym razie o hipokryzji. I słusznie.
Na Zachodzie niemądry tekst „Politico” przeszedł bez echa, zresztą w podobnym tonie komentowały inne media lewicowe. Trudno się w tym doszukiwać jakiś pozytywnych stron, ja jednak przewrotnie spróbuję. Przykład Kinga bowiem pokazał, że nawet na Zachodzie są jakieś granice ulegania poprawności politycznej. Można za pomocą #metoo, oskarżeń o gwałty i molestowanie, zniszczyć producenta filmowego, paru aktorów, mniej ważnego reżysera (ci silniejsi, jak Woody Allen, nie dali się), ale od ikony walki o prawa Murzynów – wara.
Cóż, są poprawności polityczne ważne i ważniejsze.
Felieton ukazał się w 24 numerze tygodnika „Sieci”.
-
Spotkajmy się w telewizji wPolsce.pl!
Od teraz możesz porozmawiać o ważnych sprawach z ulubionym dziennikarzem. Pobierz na swój smartfon aplikację mobilną Studio Polaków. Wybierz dziennikarza, z którym chcesz podyskutować na wybrany przez Ciebie temat, i połącz się na żywo z naszym studiem. Twórzmy razem telewizję wPolsce.pl! Zapraszamy do wzięcia udziału w programie na stronie www.StudioPolaków.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451927-zdort-krol-jest-nagi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.