Jeśli Marek Falenta ma cokolwiek jeszcze do ujawnienia, to jest teraz najlepsza okazja do tego, żeby przekazać to prokuratorom - powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Podczas wywiadu w RMF FM Morawiecki został zapytany, czy nie niepokoi go biznesmen skazany w aferze podsłuchowej Marek Falenta, który „raz na jakiś czas się ujawnia, uaktywnia”.
Zupełnie mnie nie niepokoi. Natomiast bardzo oczywiście życzyłbym sobie, że jeżeli cokolwiek jeszcze ma pan Marek Falenta do ujawnienia, to jest teraz najlepsza okazja do tego, żeby przekazać to prokuratorom
—odpowiedział premier.
Pan Falenta oczywiście bardzo różne informacje w ciągu krótkiego czasu potrafi przekazywać, ale jeżeli jest za tym jakikolwiek materiał dowodowy, jakiekolwiek uzasadnienie, niech to jak najszybciej przekaże
—dodał Morawiecki.
Szef rządu zwrócił jednocześnie uwagę, że biznesmen jeszcze kilka miesięcy temu informował o tym, że wie z całą pewnością, iż za aferą taśmową stoi współpracownik b. premiera Donalda Tuska.
Dzisiaj, jak rozumiem, próbuje konstruować inną narrację, ale jego wiarygodność jest zerowa
—zaznaczył Morawiecki.
Dopytywany był też, czy Falenta może mieć jakieś nagrania, które okażą się dla premier niewygodne.
Nie mam żadnych obaw, co do nagrań
—oświadczył.
Chciałbym, żeby jak najszybciej przekazał wszystko co ma i nie mam najmniejszych wątpliwości, że powinien to jak najszybciej uczynić
—dodał.
Tydzień temu „Rzeczpospolita” poinformowała, że Falenta napisał w kwietniu do prezydenta Dudy, że jeśli nie zostanie ułaskawiony, to ujawni, kto za nim stał. „Falenta przedstawia się w nim jako osoba lojalna wobec PiS i CBA, której obiecano bezkarność za odsunięcie PO od władzy” - pisała „Rz”. Falenta miał napisać, że „zrobił, co do niego należało, wywiązał się ze wszystkich złożonych obietnic”, a został „okrutnie oszukany” przez ludzi wywodzących się z formacji politycznej prezydenta.
Z kolei „Gazeta Wyborcza” opublikowała list, który Falenta w lutym skierował do prezesa PiS.
Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica panów z CBA
—takie m.in. zdanie znalazło się w tym liście. Falenta pisał także m.in. o spotkaniu w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. W ubiegłym tygodniu zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel zapewniał, że nie było żadnych spotkań Kaczyńskiego z Falentą.
W 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Falentę na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Ujawnione w tygodniku „Wprost” nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.
kk/PAP
-
Spotkajmy się w telewizji wPolsce.pl!
Od teraz możesz porozmawiać o ważnych sprawach z ulubionym dziennikarzem. Pobierz na swój smartfon aplikację mobilną Studio Polaków. Wybierz dziennikarza, z którym chcesz podyskutować na wybrany przez Ciebie temat, i połącz się na żywo z naszym studiem. Twórzmy razem telewizję wPolsce.pl! Zapraszamy do wzięcia udziału w programie na stronie www.StudioPolaków.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451885-falenta-zastraszy-pis-szef-rzadu-odpowiada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.