Myślę, że wszyscy mamy takie poczucie, że emocje związane z praworządnością trochę opadły. Ale to nie musi być nic złego. One opadły dlatego, że udało się coś wygrać - mam na myśli m.in. obronę sędziów Sądu Najwyższego
— starał się tłumaczyć brak zainteresowania Polaków agendą opozycji w rozmowie z portalem Wiadomo.co prof. Marcin Matczak, prawnik.
Uważam, że praworządność jest bardzo ważna dla ludzi, tylko bronimy jej już mniej emocjonalnie, a bardziej racjonalnie
— stwierdził Matczak, uparcie twierdząc, że w Polsce rzekomo łamana jest praworządność.
Bardzo duża frekwencja w ostatnich wyborach europejskich i zapowiedziana jeszcze większa w parlamentarnych to jest efekt właśnie emocji związanych z tym, że ktoś naruszył najważniejsze wartości. Jestem przekonany, że walka o praworządność trwa, tylko z frontalnego starcia przeszliśmy w wojnę pozycyjną
— mówił Matczak. Najwyraźniej przeoczył, że przy bardzo wysokiej frekwencji wybory do PE wygrało PiS. Natomiast przyczyną wysokiej frekwencji nie była kwestia praworządności, a wojny ideologicznej, rozpętanej przez totalną opozycję.
Co jednak najbardziej szokujące, rzekomy zwolennik demokracji prof. Matczak stwierdził, iż ewentualne zdecydowane zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych i uzyskanie większości konstytucyjnej będzie… „wynikiem gry nie fair”. Zwrócił tutaj uwagę na rolę telewizji publicznej, której zdaniem opozycji nikt nie ogląda.
Gdyby zdarzyło się, że PiS uzyska większość konstytucyjną, to będzie to wynik gry nie fair
— stwierdził prof. Matczak.
Propaganda wpływa na emocje ludzi, którzy zaczynają podejmować decyzje nie na podstawie prawdy i faktów. Jeżeli telewizja cały czas informuje o sukcesach rządu i poniża opozycję, to może się zdarzyć, że ludzie zagłosują kierowani taką opinią
— zaznaczył Matczak.
Jeżeli teraz, po kilku latach propagandy, zostanie uchwalona nowa konstytucja, to będę miał prawo mówić, że nie ma legitymacji, bo parlamentarna większość została zdobyta w efekcie kłamstw
— dodał.
Wygląda na to, że Marcin Matczak już sygnalizuje, iż nie będzie szanował demokratycznego wyniku wyborów parlamentarnych i suwerennej decyzji Polaków, jeśli znacząco wygra je PiS. Widać też, że najwyraźniej prof. Matczak nie wierzy w zwycięstwo totalnej opozycji i już przygotował wytłumaczenie dla wyborczej porażki opozycji. Jeśli zatem opozycja przegra, to nie przez swoje fatalne działania i nieatrakcyjne dla Polaków pomysły, ale przez to, że media publiczne nie są przychylne dla opozycji.
as/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451858-matczak-juz-tlumaczy-przyczyny-ewentualnej-porazki-opozycji