Po starciach demonstrantów z policją przed gmachem parlamentu w Tbilisi przewodniczący parlamentu Irakli Kobachidze podał się do dymisji - poinformował w piątek sekretarz generalny rządzącej partii Gruzińskie Marzenie-Demokratyczna Gruzja Kacha Kaladze.
W nocy z czwartku na piątek przed gmachem parlamentu w Tbilisi doszło do gwałtownych starć demonstrantów z policją. Demonstranci protestujący przeciwko obecności rosyjskiego deputowanego usiłowali wtargnąć do budynku parlamentu. W starciach z policją rannych zostało, według najnowszych informacji przedstawiciela gruzińskiej służby zdrowia, ponad 200 ludzi, z których połowa nadal przebywa w szpitalu. Policjanci użyli gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali funkcjonariuszy kamieniami. Policja zatrzymała ponad 300 osób.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szturm na parlament. 70 rannych w nocnych starciach w Tbilisi. Policjanci użyli gumowych kul i gazu łzawiącego
Do protestu doszło z powodu wystąpienia deputowanego do rosyjskiej Dumy Państwowej Siergieja Gawriłowa, który w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego. Demonstranci domagali się dymisji Irakliego Kobachidzego. Zapowiadali kolejne manifestacje na piątek wieczorem.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili w reakcji na protesty nazwała w czwartek wieczorem Rosję „wrogiem i okupantem”, sugerując, że za brutalnymi zamieszkami stoi rosyjska „piąta kolumna”. Szefowa państwa ostrzegła, że „tylko Rosja skorzysta na podziałach w kraju i społeczeństwie (Gruzji) oraz na wewnętrznej konfrontacji.
To obecnie jej (Moskwy) najsilniejsza broń
—napisała polityk na Facebooku. Jej zdaniem głosy wywołujące w kraju napięcia umyślnie bądź nieumyślnie promują politykę rosyjską.
Gawriłow przybył do Gruzji z okazji corocznego międzynarodowego spotkania parlamentarzystów z państw prawosławnych. Rosjanin w przeszłości wyrażał poparcie dla niepodległości separatystycznego gruzińskiego regionu Abchazji.
W wypowiedzi dla rosyjskich mediów Gawriłow ocenił, że protesty w Tbilisi były wcześniej przygotowane, a wydarzenia w parlamencie zostały wykorzystane do wewnętrznej walki politycznej, głównie w celu „zmiany władzy” w Gruzji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szturm na parlament w Tbilisi! Tysiące Gruzinów wyszły na ulice. Wściekłość wywołało przemówienie rosyjskiego deputowanego
Rosyjskie wpływy w Gruzji, dawnej republice byłego ZSRR, to temat wrażliwy politycznie. W sierpniu 2008 r. wybuchł kilkudniowy konflikt zbrojny między Rosją a Gruzją. Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową, regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi. Rosja odpowiedziała wprowadzeniem swych wojsk do tej republiki i dalej w głąb gruzińskiego terytorium.
W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Południowej, lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej, Abchazji; obecnie rozlokowane są tam rosyjskie oddziały. Po wojnie stosunki dyplomatyczne między dwoma państwami zostały zerwane.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451816-przewodniczacy-gruzinskiego-parlamentu-podal-sie-do-dymisji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.