„Już nie mam siły pisać o rozpadającej się koalicji ani apelować do przewodniczącego Schetyny. Nic już nie pozostało, jak tylko skakać przez ognisko, oplatać się byliną, stawiać wróżby” - napisała Magdalena Środa w felietonie dla „Gazety Wyborczej”. Czy to desperacja, czy już całkowita kapitulacja?
Feministka długo przeżywała porażkę Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Skrytykowała bardzo Grzegorza Schetynę. Nazwała go nawet „cieniasem”. Jej ostatni felieton wskazuje na to, że doszła do wniosku, iż apele, manifesty, sugestie nie pomagają. Trzeba sięgnąć po siły nadprzyrodzone. Środa postanowiła w aktualną politykę wmieszać stare słowiańskie zwyczaje i noc kupały. Dlaczego feministka sięgnęła po zwyczaje dotyczące płodności, kontaktu z zaświatami, magią i wróżbami?
Piszę o niej, bo już nie mam siły pisać o rozpadającej się koalicji ani apelować do przewodniczącego Schetyny o radykalne zmiany w projekcie zbliżającej się kampanii wyborczej. Nic już nie pozostało, jak tylko skakać przez ognisko, oplatać się byliną, stawiać wróżby, pływać i liczyć na siły nadprzyrodzone
—przyznała Środa.
Magdalena Środa wprawdzie jest rozczarowana, ale ponownie staje u boku opozycji pisząc o strzygach, rusałkach i innych dziwnych zjawiskach, by skończyć swój felieton słowami:
Miłując w Polsce tradycję, warto wiedzieć o tej jej części, którą noc kupały wydobywa z zapomnienia; nie jest ona ani o jotę dziwniejsza niż to, co dzieje się dziś.
Jak widać frustracja wśród osób wspierających opozycję sięga zenitu.
ann/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451416-kapitulacja-srody-odwoluje-sie-do-sil-nadprzyrodzonych