Szef BBN: Tylko USA jest w stanie zagwarantować sojusznikowi bezpieczeństwo, również przed groźbami użycia broni masowej zagłady

Cel był jeden, wejście na nowy poziom w strategicznych relacjach między USA a Polską. Na nowy, zdecydowanie wyższy poziom - ocenia wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w USA szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Szef BBN: Nawet jeżeli nic nie będziemy robić, Rosjanie i tak będą rozszerzać agresywny potencjał militarny

Takim otwarciem była deklaracja dotycząca kwestii obronnych obu prezydentów, której towarzyszyły dokumenty dotyczące współpracy energetycznej oraz współpracy wymiaru sprawiedliwości w kierunku zniesienia obowiązku wizowego

— mówi Soloch o kończącej się dziś wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w programie „Graffiti” w Polsat News.

Podkreśla, że Polska zabiegała o zwiększoną obecność u nas i żeby ten pobyt był trwały.

Ale jest to też zmiana jakościowa. Mówimy o dowództwie dywizji. Różnorodność wojskowej obecności jest gwarantowana na najwyższym szczeblu prezydentów. Ona odnosi się nie tylko do kwestii struktur dowódczych, ale do różnych rodzajów wojsk, takich jak wojska specjalnej i jak obecność dronów

— ocenia.

Tego jeszcze nie było

— podkreśla.

Twierdzi, że deklaracja między Polską a USA ma na celu budowanie szkieletu, żeby w razie konieczności obecność wojskowa, gdyby rzeczywiście istniało zagrożenie mogła być błyskawicznie zwiększona.

Jest to relacja państwa średniej wielkości, jakim jest Polska z supermocarstwem. Z  jedynym państwem, które w tej chwili ma realne możliwości i jest w stanie gwarantować pełne bezpieczeństwo, również przed groźbami użycia broni masowej zagłady

— wskazuje.

ems