Aby wygrać z PiS, trzeba w Polsce przewalczyć antysemityzm w głowach większości Polaków — pisze na łamach „Newsweeka” Jan Tomasz Gross. A wydawało się, że nic bardziej absurdalnego nie da się już przeczytać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejny fragment z paryskiej konferencji! Wykład Grossa o Holokauście i „demokracji”: „Rydzyk jest zażartym antysemitą”
Politycy opozycji, komentatorzy i naukowcy z nią sympatyzujący, cały czas szukają odpowiedzi na pytanie: Dlaczego PiS wygrywa kolejne wybory i nie udaje się go zatopić kolejnymi „aferami?”. Padały już oskarżenia o „kiełbasę wyborczą”, rozdawnictwo, czy straszenie. Jednak Jan Tomasz Gross, zafiksowany na tematach antysemityzmu, idzie już naprawdę za daleko. Twierdzi bowiem, że PiS wygrał ponieważ… jest kontynuacją endecji, a przez to antysemicki, jak Polacy, którzy go wybrali.
Polacy wybrali PiS nie (tylko?, przede wszystkim?) dlatego, że dostali 500+ czy dodatkową emeryturę, ale dlatego, że w większości są endekami. Jeśli tak jest, to oznaczałoby, że wyborcy PiS i opozycji demokratyczno-liberalnej różnią się od siebie światopoglądem, a nie, jak pokazują dane demograficzne, wykształceniem, poziomem frustracji, zamożności, czy religijności, chociaż zapewne i w tym lub owym również
— pisze Gross w tygodniku Tomasza Lisa.
Słynne są już słowa Grzegorza Schetyny, że można pokonać PiS, ale trzeba znaleźć ten sposób. To, co wymyślił Gross, jest już niewiarygodne…
Moim zdaniem jego kamieniem węgielnym – tak jak i w przedwojennym wydaniu – jest antysemityzm. A to prowadzi do konkluzji, że aby z PiS wygrać wybory, trzeba będzie w Polsce przewalczyć antysemityzm przynajmniej w takiej mierze, by chociaż część endeckiej publiczności zmieniła poglądy
— czytamy.
A że teoria te nie ma rąk i nóg? Co z tego! Historyk rzekomy antysemityzm widzi w „archetypicznym uczuciu obrzydliwości”, jaki ma być kierowany wobec uchodźców, postkomunistów, a w końcu środowisk LGBT. Nawet ostrzeżenia przed decentralizacją Polski jest dla niego przejawem antysemityzmem!
Kolejna fiksacja propagandowa PiS i jego prezesa – o zagrożeniach polskiej rodziny i cnoty narodowej przez LGBT – też jest zakorzeniona w antysemickim kanonie wyobrażenia o Żydach jako rozsadnikach demoralizacji i właścicieli burdeli prostytuujących chrześcijańskie kobiety…
— częstuje dalej kolejną porcją absurdu.
To, że w Polsce nie ma Żydów, nie ma nic do rzeczy. Wystarczy systematycznie stosować zasadę Romana Dmowskiego, że „wszystko w kraju jest żydowskie, za wyjątkiem Narodowej Demokracji” i znaleźć nośne słowo, które to „wszystko” (co PiS-em nie jest) odpowiednio nazwać: gorszy sort, łże-elity, postkomuna, resortowe dzieci, element animalny, zdradzieckie mordy czy pieniądze Sorosa
— atakuje.
Obsesje Grossa na punkcie antysemityzmu są znane. Ale żeby zabrnąć aż tak daleko?! Skoro przeciwnicy PiS wyciągają już takie kapiszony, to „intelektualne zaplecze” opozycji musi zionąć przeraźliwa pustką.
kpc/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451281-obsesje-grossa-pis-wygrywa-bo-jest-endecki-i-antysemicki