Jeżeli polityk mówi ci, że nie jest zezowaty, to zadaj mu pytanie: „Dlaczego gdy się wzruszasz, to łzy ciekną ci po plecach?”. Taką opinię usłyszałem od doświadczonego przedsiębiorcy, który całe swoje życie spędził na bojach z państwem. Walczył tylko oto, aby mógł spokojnie prowadzić swoją firmę i nie był niepokojony przez nasyłane (przez konkurencję) kontrole.
Jesteśmy w momencie, gdy wraca do Polski fala stosunkowo świeżej emigracji z Wysp Brytyjskich. Byli oni jednymi z najważniejszych „sprawców” dobrej koniunktury w polskiej gospodarce. Mało kto bowiem zwracał uwagę na to, jak wielki strumień pieniędzy płynął od nich do rodzin, które pozostały w kraju. Nakręcali koniunkturę i popyt, zasilali nasza gospodarkę w żywą gotówkę. Według najnowszych brytyjskich danych już 100 tys. naszych rodaków wróciło do kraju, będą wracać następni. W dużej mierze jest to spowodowane brexitową atmosferą, jaka panuje w Wielkiej Brytanii. Oni teraz wracają, w większości będą zakładać swoje małe firmy. Teraz wypada tylko chuchać i dmuchać na nie i nie pozwolić, aby wtopiły się w powszedniość. Pojawiła się szansa na to, że byli emigranci przywiozą z sobą nie tylko tęsknotę za ojczyzną, ale także umiejętności i energię, jakie zdobyli na obczyźnie. Ten proces może przynieść wiele dobrych zmian w dziedzinach, które dotąd kulały, były zaniedbane.
Potencjał, który tkwi w polskiej emigracji, ciągle nie jest uwolniony i skierowany na pożytek naszego kraju. Polonusi narzekają, że kraj się nimi nie interesuje, a jeżeli już przejawia jakiekolwiek zainteresowanie, to zwykle są to prośby o datki na rozmaite cele. Chyba już najwyższa pora na to, aby Polonia miała w polskim parlamencie swoich reprezentantów. Być może zadziałałoby to na polska politykę tak, jak przybycie nowych przedsiębiorców, którzy właśnie zakładają w Polsce swoje nowe interesy. Skoro mniejszość niemiecka ma w Polsce nadzwyczajne prawa i posłów, to dlaczego tego prawa pozbawieni są polscy obywatele mieszkający poza granicami naszego kraju? Bo komuś by to wybitnie przeszkadzało?
Wejście Polaków zza granicy w polskie życie gospodarcze i polityczne może spowodować wielkie zmiany. Tylko czy nasi politycy potrafią na to spojrzeć okiem niezakażonym zezowatym własnym szczęściem?
Felieton ukazał się w numerze 23 tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451142-zezowate-szczescie