Od dawna mówi się, że coś niedobrego dzieje się z naszą debatą publiczną. Niedawno doświadczyłem tego w rozmowie z Aleksandrem Smolarem w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”.
Dawno temu
Dawno, dawno temu ludzie dostrzegli rzecz następującą. Rzeczy niezgodne z rzeczywistością, możemy mówić na dwa sposoby. Możemy się mylić – np. widząc z daleka auto, wołamy: volvo, a z bliska okazuje się, że to opel. Mówimy nieprawdę w wyniku błędnej oceny sytuacji. Ale możemy mówić nieprawdę umyślnie, tj. przy udziale świadomości; np. sprzedając pojazd wyremontowany po wypadku, przekonujemy nabywcę, że auto nigdy nie było „bite”. Wtedy kłamiemy. Świadomie, mając złe intencje, chcemy wprowadzić kogoś w błąd.
Kłamliwy zarzut kłamstwa?
26 maja, podczas wieczoru wyborczego w TVN24, gdy już miałem przytoczyć pewną wypowiedź Włodzimierza Cimoszewicza, Smolar przerwał mi i zarzucił kłamstwo. Ale to nie słowa b. premiera są tu ważne. Chodzi o zarzut kłamstwa. O założenie, że w złej wierze chciałem przytoczyć sfabrykowaną wypowiedź drugiej osoby.
Pamiętam, że słowa Cimoszewicza przyswoiłem z jakiejś internetowej dyskusji i chyba w zdeformowanej postaci. Gdyby mi nie przerwano, możliwe, że przytoczyłbym nieprawdę. Ale to nie byłoby jeszcze kłamstwo. Popełniłbym jedynie błąd, mylnie przypisując komuś słowa, których nie wypowiedział.
Czy Smolar odróżnia?
W audycji natychmiast spytałem Smolara, czy odróżnia kłamstwo od mówienia nieprawdy. Twierdził, że odróżnia. Zastanówmy się: powiedział wtedy prawdę, czy skłamał? A może nie skłamał, tylko się pomylił co do swojej poznawczej precyzji?
Pamiętam, lata temu podczas dyskusji w radiowej Trójce zapytałem Smolara, czy odróżnia oskarżenie od pomówienia (to drugie oznacza bezpodstawne zarzucenie komuś zachowania niechwalebnego)? Wtedy także twierdził, że odróżnia, ale – o ile pamiętam – tak prowadził narrację, jakby zanadto nie przejmował się takimi subtelnościami.
Na jakiej podstawie Smolar, twierdzący, że rozumie, iż nie każde stwierdzenie nieprawdy jest kłamstwem, podczas audycji uznał – i to błyskawicznie, instynktownie – że jego rozmówca kłamie?
Podpowiada Superniania
Dorotę Zawadzką - „Supernianię” pewnie znacie. Swego czasu lansowano ją jako autorytet od wychowywania dzieci. Komentując tę „Kropkę”, napisała na Twitterze: „Jest różnica między kłamstwem a mówieniem nieprawdy? - Zybertowicz uważa że jest. Ciekawe!”. Czyżby ludzie już przestali się mylić? Czy społeczny świat jakoś podzielił się na dwie tylko grupy: na tych, co mówią prawdę i mają rację (czyli naszych) oraz na tych, co manipulują i kłamią (czyli wrogów)?
Superniania, Supernianią, ale przecież Smolar jest ważniejszy. Jeśli faktycznie odróżnia kłamstwo od nieprawdy, to dlaczego uległ iście tabloidowemu spłaszczeniu dyskursu, gdy słowo „kłamstwo” stało się zbiorczym określeniem wszystkiego, co komuś jawi się jako nieprawdziwe?
Czy Smolar już odruchowo przypisuje kłamstwo każdemu politycznemu przeciwnikowi? Przecież chyba postępuje tak dlatego, iż kłamstwem na co dzień posługuje się sam?
Skłamał czy pogubił się?
Czy jest możliwe, że skłamał, mówiąc, że potrafi odróżnić kłamstwo od mówienia nieprawdy? Czy też bez kłopotu potrafi to rozróżnić i chociaż w tym przypadku nie miał żadnych podstaw, by przypisać mi kłamstwo, to pod wpływem złego nawyku, jakiegoś anty-PiSowego nastawienia do znienawidzonych politycznych przeciwników zapomniał o tym, że ludzie niekiedy po prostu błądzą? Jakie miał podstawy, by z góry wykluczyć, że po prostu mogłem być źle poinformowany?
A może prezes Fundacji Batorego rozmyślnie bezpodstawnie przypisał mi kłamstwo, by realizować jakieś swoje cele polityczne?
Jeśli komuś zależy na jakości naszej publicznej debaty, to rada jest taka: jeśli nie macie jasnych dowodów, że ktoś świadomie, celowzo nieprawdziwe informacje, nie mówcie o kłamstwie. Miast szermować zarzutem „kłamstwa”, prostujcie nieprawdy, błędy, nieporozumienia.
Awansując nieporozumienia do rangi kłamstw, niszczymy przestrzeń tak potrzebnego dialogu.
Felieton ukazał się w numerze 23 tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/451131-aleksander-smolar-sklamal