Opozycja znów czeka na „aferę”, która „zniszczy” PiS! Tym razem na tapetę wraca wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Okazało się bowiem, że uszkodzony został zapis z monitoringu. Wprawdzie sąd już poinformował, że te zachowały się zdjęcia oraz analiza monitoringu, ale PO-KO żąda, aby minister Zbigniew Ziobro wszczął wewnętrzne postępowanie w prokuraturze ws. wypadku Szydło. Natychmiast też pojawiły się spiskowe teorie na temat tego incydentu.
CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. DEMENTUJEMY 11 kłamstw na temat wypadku premier Beaty Szydło! Sprawdź jak było naprawdę
W związku z doniesieniami, że dowody ws. wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu zostały zniszczone, domagamy się od prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby wszczął w tej sprawie wewnętrzne postępowanie w prokuraturze .
– zaapelowali posłowie PO-KO. Ich zdaniem, sprawa jest „tuszowana”.
Jak donosi portal tvn24.pl, jeden z ważnych dowodów w procesie dotyczącym wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu z lutego 2017 roku miał zostać uszkodzony; chodzi o płytę, na której znajdował się zapis z kamer monitoringu, dokumentujący przejazd kolumny ówczesnej szefowej rządu. Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier (jej pojazd znajdował się w środku kolumny - PAP) wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca Sebastian Kościelnik (zgodził się na ujawnienie wizerunku, imienia i nazwiska) przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które wjechało w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusze BOR.
Poseł PO-KO Paweł Olszewski ocenił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że uszkodzenie dowodu w tej sprawie, to „skandal”.
Mamy do czynienia z sytuacją, w której giną dowody, dowody, które mogą być na korzyść osoby, którą ten rząd chce skazać i obwinić za ten wypadek.
– podkreślił. Jak wskazał, jego ugrupowanie ma podejrzenia, że „zniszczenie dowodów w tak ważnej sprawie, gdzie ofiarą może być młody człowiek, który nie zawinił, jest próbą tuszowania odpowiedzialności premier Szydło i jej ochrony”.
Na to nie może być zgody.
– oświadczył Olszewski.
W sprawie uaktywniła się oczywiście posłanka Agnieszka Pomaska (PO-KO). która oceniła, że od początku z wypadkiem premier Szydło było „coś nie tak”. Stwierdziła m.in., że kierowca fiata seicento miał ograniczoną możliwość obrony oraz został - w jej przekonaniu - bezpodstawnie zatrzymany bezpośrednio po wypadku. Według posłanki, prokuratura „zbagatelizowała tę sprawę i się nią nie zajęła”.
Dzisiaj po tych dwóch latach widzimy, że jest jeszcze gorzej. Widzimy, że giną dowody, że są niszczone.
– powiedziała Pomaska.
Poinformowała, że PO-KO żąda od prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby wszczął w tej sprawie wewnętrzne postępowania w prokuraturze i żeby przedstawił opinii publicznej wyjaśnienia w związku z tym, że - jak stwierdziła - zostały zniszczone dowody w sprawie wypadku. „Panie ministrze Ziobro, co się stało z tymi dowodami i dlaczego zostały zniszczone? Kiedy wytłumaczy pan opinii publicznej, dlaczego prokuratura nic w tej sprawie do tej pory nie zrobiła i dlaczego te fakty są przez panu podległych prokuratorów ukrywane?” - pytała posłanka PO-KO.
Wzywamy pana ministra Ziobrę, żeby jak najszybciej w tej sprawie zareagował.
– zaapelowała Pomaska.
Z kolei rzeczniczka krakowskiego sądu Beata Górszczyk poinformowała, że zastępczy materiał dowodowy zachował się w postaci dokumentów. Jak wyjaśniła, oświęcimski sąd rejonowy poinformował prokuraturę okręgową w Krakowie, że dwie płyty uległy pęknięciu, a także zapytał, czy prokuratura posiada kopię tych materiałów. „Nie ma jeszcze odpowiedzi” - powiedziała i zaznaczyła, że „najważniejsze dla sądu jest to, czy prokurator posiada kopie tych płyt”.
Wyjaśniła, że na jednym z uszkodzonych nośników nagrano program „Czarno na białym”, a na drugim znajdował się zapis monitoringu z ulic Oświęcimia.
Ale w tym zakresie, co jest istotne, został sporządzony protokół oględzin i do tego protokołu dołączone są zdjęcia z tej płyty. Sytuacja wygląda więc w ten sposób, że co prawda płyta uległa pęknięciu, ale jakiś materiał zastępczy dowodowy w tym zakresie zachował się w postaci dokumentów.
– zaznaczyła sędzia.
Pytana, czy możliwe jest otworzenie nagrań z pękniętych płyt powiedziała, że w oświęcimskim sądzie nie udało się tego zrobić.
Nie wykluczono, że jeśli będzie taka potrzeba, poproszeni zostaną o to biegli. Być może uda się to odtworzyć, tylko na bardziej specjalistycznym sprzęcie niż ten, który posiada sąd.
– wyjaśniła Górszczyk.
Podkreśliła, że z jej informacji wynika, iż „sąd nie wie ani kiedy, ani w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia tych płyt”. Nośniki miały znajdować się w kopertach, a akta sprawy były „wielokrotnie wypożyczane”. „W związku z tym możliwości, kiedy mogłoby dojść do tego pęknięcia jest bardzo dużo. Sąd nie jest w stanie tego ustalić” - powiedziała rzecznik SO. Dodała jednak, że „jeśliby traktować to pęknięcie jako formę działania przestępczego, to powinien zadziałać prokurator, prowadząc normalne postępowanie”.
Zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu złożył już pełnomocnik Sebastiana Kościelnika, czyli kierowcy fiata seicento, któremu prokuratura zarzuciła nieumyślne spowodowanie wypadku.
Jeżeli dochodzi do zniszczenia dowodów w sprawie, w której oskarżony jest mój klient, to moim obowiązkiem jest złożyć takie zawiadomienie, po to, żeby ustalić, czy była to kwestia przypadku, że (płyty) zostały zniszczone, czy też celowego działania i ewentualnego ścigania i ukarania sprawców.
– powiedział PAP adw. Władysław Pociej.
Pismo, które złożyłem było zawiadomieniem nie o popełnieniu przestępstwa, tylko o możliwości popełnienia przestępstwa.
– dodał.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450993-uszkodzono-plyte-z-waznym-dowodem-w-sprawie-wypadku-szydlo