Elity reprezentujące „młodych, wykształconych z wielkich miast” podjęły trud wyjaśnienia, dlaczego PiS zdominowało KE w wyborach do PE. Szalę głosowania przechylić miała „biomasa”, ci przekupieni przez PiS programami społecznymi mieszkańcy wsi i osiedli, którzy nie rozumieją, co to liberalna demokracja ani praworządność, i dają głos każdemu, kto oferuje kasę. Na dodatek zostali ogłupieni przez media publiczne, o których, te same elity, twierdziły, że prawie nikt ich już nie śledzi - pisze w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Bronisław Wildstein.
Publicysta „Sieci” podkreśla, że opozycyjne elity wciąż nie przeanalizowały rzeczowo przyczyn swojej porażki, ale oskarżają o nią czynniki zewnętrzne.
Kiedyś biadały nad słabym poziomem „uobywatelnienia” przejawiającym się w niskiej partycypacji wyborczej i twierdziły, że oddaje ona prymitywizm ich rodaków. Teraz, gdy zasadniczo się zwiększyła, tracą głowę. Nie zastanawiają się: czy aby lud nie wykazał się zdrowym rozsądkiem i nie głosował, dopóki wybory nie zaoferowały realnej alternatywy. Zamiast refleksji pojawił się popłoch i oburzenie. Jeśli biomasa nie głosuje na tego, kogo się jej wskazuje, lepiej aby została w domach
— pisze Wildstein.
Publicysta zauważył, że niektórzy przedstawiciele opozycji zauważyli, że nie mogą mówić, co myślą o wyborcach PiS. Mimo to nie apelują o to, aby przemyśleć, ze czego wynika wyborcza porażka.
Co sprytniejsi przedstawiciele establishmentu szybko się zorientowali, że mówienie wprost o tym, co sądzą o współobywatelach, nie jest zbyt roztropne, i zaczęli nawoływać, aby tego nie robić. Nie wzywają do przemyślenia klęski, apelują, aby swoich poglądów nie ujawniać
— podkreśla dziennikarz.
Bronisław Wildstein jako „stary, niewykształcony, ze wsi” zastanawia się, jak to możliwe, że tak wielu Polaków zagłosowało na Koalicję Europejską.
Do pewnego stopnia prawdą jest, że głosowali oni ogłupieni kampanią przeważającej liczby mediów i środowisk opiniotwórczych, które nie bawią się w analizy, ale uprawiają brutalną propagandę wymierzoną w obecną władzę. Ma ona wiele pięter. Od insynuacyjnych paszkwili książkowych nagłaśnianych potem przez media, kojarzących wszystko z wszystkim i dowodzących, że znajomość z rosyjskim agentem oznacza pracę dla niego, przez kompromitowanie premiera, który nie dość, że swoje, ale jeszcze adoptowane dzieci wychowuje, wielką aferę polegającą na tym, że spółka Srebrna chciała na swoim terenie wybudować wieżowce, po „operację pedofilia”, która głosi, że za pedofilię w Kościele odpowiada prawica
— pisze.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 czerwca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450877-wildstein-w-sieci-elity-po-wyborach-traca-glowe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.