Bogdan Święczkowski, Prokurator Krajowy odpowiadał dzisiaj w Sejmie na zaczepki posłów Platformy Obywatelskiej, którzy z udawaną troską o losy państwa dopytywali o „tamę Kaczyńskiego”, którą rzekomo ma posiadać Marek Falenta. Prokurator Święczkowski przypomniał posłom, że to za rządów PO - PSL „wyjaśniano” sprawę podsłuchów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Wojtunik udaje, że nie wie o co chodzi, a „Wyborcza” manipuluje. Komu zależy na pompowaniu gry Falenty?
Dlaczego prokuratura i służby zachowują się jak ślepe! Może się okazać, ze taśma ( z rzekomym nagraniem rozmowy Jarosława Kaczyńskiego i Marka Falenty - red.) istnieje.!Chodzi o bezpieczeństwo państwa, a nie pana kpiny na sali Sejmowej.
– grzmiał poseł Kierwiński, który powtarza nieprawdziwą informację o rzekomej taśmie.
Krzykiem mnie pan nie zastraszy! Prokuratura działa skutecznie i sprawnie od 2016 roku, a pan nie musi o tym wiedzieć i nie będzie wiedział, bo jest tajemnica śledztwa! Prokuratura działa w sposób transparentny, ale musi zachowywać normy wynikające z KPK. Prokuratura prowadzi działania śledcze i zwróciła się do odpowiednich służb w sprawie działań, o których nie mogę tutaj mówić.
– odpowiadał posłowi Bogdan Święczkowski.
CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. Nowe ustalenia w sprawie Falenty! Służby odpowiadają na jego manipulacje: „Próbuje uniknąć odbycia kary”
Prokurator Krajowy wykpił też działania Bartłomieja Sienkiewicza, który wspólnie miał „wyjaśniać” aferę podsłuchową w 2013 i 2014 roku
Warto podkreślić, że w czasach kiedy ta afera wybuchła (rządy PO - PSL) powołaliście specjalny zespół operacyjno - śledczy, a pan minister Sienkiewicz podjął podobno bardzo „skuteczne” działania i wszystkie możliwe czynności. Polskie państwo nie jest takim państwem jak powiedział minister Sienkiewicz w swoim nagraniu, ale podejmuje skuteczne działania.
– podkreślił prokurator Święczkowski.
Zapewniam państwa posłów, iż prokuratorzy przesłuchają na te okoliczności podejrzanego w śledztwie prokuratury okręgowej na Pradze i będzie mógł złożyć w tym zakresie wyjaśnienia. Po złożeniu tych wyjaśnień będziemy oceniać ich wiarygodność pod kątem różnego rodzaju okoliczności, zdarzeń, biorąc pod uwagę fakt, iż co do części z nich już sąd dokonał oceny ich wiarygodności, iż Falenta przebywał w szpitalu psychiatrycznym i prokuratura dysponuje szeroką dokumentacją zakresu jego pobytu w różnego rodzaju placówkach zdrowia psychicznego oraz biorąc pod uwagę inne jego publiczne wypowiedzi i dywagacje pojawiające się w mediach.
– mówił Bogdan Święczkowski.
Święczkowski odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytanie posłów PO-KO Marcina Kierwińskiego oraz Tomasza Siemoniaka dotyczące działań, jakie podjęli premier i podległe mu służby w związku z publicznymi informacjami „o możliwych związkach skazanego w aferze podsłuchowej Marka F. z politykami PiS oraz groźbami, że będą ujawnione kolejne nagrania z udziałem obecnego szefa rządu”.
Siemoniak podkreślił, że jest „mile zdziwiony”, iż Morawiecki wysłał do Sejmu samego prokuratora krajowego.
Nie spodziewaliśmy się i tego nie oczekiwaliśmy, ale biorąc pod uwagę, że pan prokurator jest osobą bardzo dobrze zorientowaną w realiach PiS, bywającą w centrali partii na Nowogrodzkiej, to być może jest rzeczywiście właściwą osobą do udzielenia odpowiedzi.
– zaznaczył poseł.
Jak wskazał, PO-KO interesuje to, czy „premier - wiedząc, że jest jedną z podsłuchiwanych osób - po wejściu do rządu podejmował jakiekolwiek działania wobec służb i organów państwowych w celu uzyskania informacji nt. liczby i treści podsłuchanych rozmów ze swoim udziałem”.
Jeżeli chodzi o informacje, które w ostatnim czasie pojawiły się w mediach, dotyczące pana Marka F., czy skazanego Marka Falenty, to prokuratura od dłuższego czasu dysponowała informacjami związanymi z pismami, które kierował do różnego rodzaju organów państwa przez wiele miesięcy, czy nawet lat.
– podkreślił Święczkowski. Jak zauważył, „rewelacje” przedstawiane przez Falentę, „pojawiały się już w jego wyjaśnieniach w toku śledztwa, w którym został oskarżony, a następnie skazany”. Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową.
Święczkowski zaznaczył, że sąd w uzasadnieniu swojego wyroku bardzo jasno wskazał, że wyjaśnienia Falenty są „niewiarygodne”. „Te rewelacje zostały przez sąd bardzo mocno skrytykowane” - powiedział prokurator krajowy.
Dodał, że prowadzone są jeszcze cztery postępowania przygotowawcze, w których Falenta ma status podejrzanego. Jedno z nich dotyczy kolejnych nielegalnych nagrań, które pojawiły się w następnych miesiącach i latach - poinformował. „W tej chwili (Falenta) ma przedstawione zarzuty dotyczące ośmiu takich polityków, osób publicznych, których rozmowy zostały zarejestrowane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” - mówił Święczkowski. Dodał, że prokurator ma zamiar uzupełnić te zarzuty o kolejne dwie rozmowy.
Święczkowski podkreślił, że „nie ma żadnych nowych dowodów czy nagrań, tym bardziej rozmów premiera czy prezesa PiS (Jarosława Kaczyńskiego)”. Zapewnił, że prokuratura bierze oczywiście pod uwagę to, co nowego mówi Falenta - w pismach kierowanych do różnych instytucji państwa - i w tej sprawie prokuratorzy go przesłuchają i będzie mógł w tym zakresie złożyć wyjaśnienia. „Po złożeniu wyjaśnień, będziemy oceniać ich wiarygodność” - podkreślił prokurator. Zwrócił przy okazji uwagę, że Falenta przebywał w szpitalu psychiatrycznym, a prokuratura dysponuje szeroką dokumentacją w tej sprawie.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450786-ostra-wymiana-w-sejmie-na-temat-falenty