Hanna Lis nie przebiera w środkach jeśli chodzi o pokazanie tego, jak wielką niechęć czuje do PiS. Prezenterka w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem skomentowała wybory do PE, skrytykowała Grzegorza Schetynę i przyznała, że opozycja nie ma propozycji dla młodych.

Byłam bardzo sceptyczna i byłam w tej mniejszości, która nie podzielała tego hura optymizmu, który wynikał z sondaży. Wydawało mi się, że to będzie remis z przewagą dla PiS

—przyznała Hanna Lis w „Onet Rano”.

Dodała, że nie była tak niemile zaskoczona wynikami wyborów, jak niektórzy.

Skala zwycięstwa PiS, skala porażki Koalicji Europejskiej była dość zaskakująca

—przyznała z bólem Hanna Lis.

Problem polega na tym, że my, w tych naszych warszawskich, gdańskich, krakowskich bańkach kompletnie nie rozumiemy i nie czujemy tego, co się dzieje w Polsce powiatowej i małych miasteczkach i wsiach. Jest straszny problem komunikacyjne

—stwierdziła Lis i ubolewała nad brakiem pomysłu opozycji na kampanię wyborczą do PE.

Paliwo pt. „anty PiS” wyczerpało się bardzo, bardzo dawno temu. Ciągnięcie tego tematu było delikatnie mówiąc pewną naiwnością. Mogę nad tym ubolewać i ubolewam, ale prawda jest taka, że młodych ludzi nie porywa Trybunał Konstytucyjny, ani demolka sądów, ani to, co nazywamy demontażem państwa prawa. Jeździmy po Warszawie, ludzie siedzą w kafejkach, gdzie tu jest pełzająca dyktatura

—opowiadała prezenterka.

Nie wiem cały czas jakie propozycje ma przewodniczący Schetyna

—dodała rozżalona na nieskuteczność opozycji w walce z rządem.

Lis nieustannie przypominała o tym, że nie wiadomo z jakimi propozycjami, z jakim programem, chce iść opozycja do wyborów parlamentarnych. Hanna Lis boi się, że Schetyna i przystawki magą spektakularnie przegrać kolejne wybory.

CZYTAJ TEŻ:

Szukają winnego porażki! Hanna Lis do Zandberga: Jeszcze panu prezes nie podziękował za rozwalenie lewicy w 2015 roku?

Hanna Lis sięga po mafijny język, byle tylko uderzyć w Pierwszą Damę. „Na Sycylii mówi się na to ‘omertà’”

ann/Onet Rano