List Marka Falenty, opisany w „Gazecie Wyborczej”, wpłynął do biura prezesa PiS. Nie było żadnych podstaw, by odnosić się do jego kuriozalnej treści – poinformowała na Twitterze rzecznik PiS Anita Czerwińska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Falenta spotkał się z Kaczyńskim? Bzdura! Do takiego spotkania nigdy nie doszło. 4 słabe punkty w listach i narracji Falenty
List M.Falenty opisany w dzisiejszej publikacji @gazeta_wyborcza wpłynął do biura Prezesa PiS. Listowi nie nadano dalszego biegu
– poinformowała nowa rzecznik PiS.
Nie było żadnych podstaw, by odnosić się do jego kuriozalnej treści
– podkreśliła.
„Gazeta Wyborcza” opublikowała w środę treść listu, który Marek Falenta miał napisać w lutym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica panów z CBA” - czytamy.
Według „Gazety Wyborczej” list, który Falenta miał wysłać do Kaczyńskiego 6 lutego, zaczyna się od słów: „Panie Prezesie, od kilku lat ludzie z Pana politycznego obozu mamią mnie obietnicami pomocy, ułaskawienia i amnestii. Tłumaczą, że jest ciężko, bo jest wiele frakcji i wszyscy się kłócą”. Dzień po wysłaniu list miał dotrzeć do siedziby partii, co - jak pisze „GW” - zostało potwierdzone odpowiednią adnotacją i partyjną pieczątką.
Jak zaznacza gazeta, w czasie, gdy Falenta pisał list, walczył on o to, by nie trafić do więzienia.
CZYTAJ WIĘCEJ: W co gra Falenta? Biznesmen we wniosku do prezydenta Dudy: „Jeśli nie będę ułaskawiony, ujawnię, kto za mną stał”
kpc/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450619-rzecznik-pis-list-falenty-wplynal-mial-kuriozalna-tresc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.