Bardzo chciałem, żebyśmy te wybory wygrali. Mam poczucie historycznego momentu, w jakim obecnie znajduje się Polska. Przegraliśmy wybory, których nie mieliśmy prawa przegrać – dramatyzował w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Bartosz Arłukowicz, europoseł PO, wychwalany przez partyjnych kolegów za aktywną kampanię, a ostatnio wymieniany w plotkach jako możliwy kandydat opozycji na prezydenta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Badanie Social Changes dla wPolsce.pl: wyraźnie rośnie przekonanie, że PiS utrzyma władzę jesienią. SPRAWDŹ WYNIKI!
Bardzo chciałem, żebyśmy te wybory wygrali. Mam poczucie historycznego momentu, w jakim obecnie znajduje się Polska. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność za losy kraju oraz za to, co działo się podczas tych wyborów i co wydarzy się w kolejnych
— mówił niemal pompatycznie.
Przegraliśmy wybory, których nie mieliśmy prawa przegrać. (…) PiS okazał się skuteczniejszy. Z bólem to przyznaję
— dodał.
Wielokrotnie, najwidoczniej zachęcony pochwałami pod adresem jego aktywności w kampanii, nawoływał do ruszenia „na ulice”, by spotykać się z Polakami. Wzywał też do jedności opozycji. Europoseł widzi więc na wspólnej liście i PSL, i KOD z Obywatelami RP.
Albo idziemy wszyscy razem jesienią po zwycięstwo, z jasnym planem i z konkretnym programem, albo… nie ma drugiego albo
— dodał.
Nie stać Polski na kolejne cztery lata rządów PiS. Wszystkie siły opozycji muszą stanąć przeciwko PiS
— powtarzał ciągle te same, wzniosłe hasła.
Musimy przerzucić piłkę na inne boisko gry. Nie możemy prowadzić kampanii wyłącznie antypisowskiej ani licytować się na większe świadczenia socjalne. Musimy skierować emocje Polaków w innym kierunku. Jeśli damy zapędzić się do narożnika 500+, które rzekomo mamy zlikwidować, choć wprost mówimy, że tego nie zrobimy, to przegramy
— stwierdził.
Czas billboardów i kampanii negatywnej minął. Jak trzeba tańczyć, żeby wygrać, to trzeba tańczyć
— dodał.
Arłukowicz bronił pozycji Grzegorza Schetyny jako lidera PO i jednocześnie nie stawiał Donalda Tuska na piedestale.
Zawsze słucham z uwagą Donalda Tuska, ale nie możemy liczyć na jeźdźca na białym koniu. Każdy z nas musi wykonać swoją własną, ciężką robotę. Tylko wtedy efekt końcowy będzie zadowalający. Donald Tusk mógłby być jednym z patronów zjednoczonej opozycji
— mówił.
Skrytykował też plany porozumienia opozycji, które miałoby dotyczyć wyłącznie wspólnego startu do Senatu.
Każdy sposób na zablokowanie destrukcyjnych zmian dokonywanych przez PiS jest dobry, ale nie zgadzam się z obniżaniem poprzeczki tylko do poziomu wygranych wyborów do Senatu. Wciąż mamy szansę wygrać wybory parlamentarne. Wciąż możemy wygrać wybory prezydenckie. Zamierzam brać czynny udział w obu kampaniach wyborczych
— powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Opozycja chce zdobyć Izbę Wyższą. „WP” o roli Tuska: Zaczął osobiście angażować się w układanie szerokiej listy do Senatu
Arłukowicz został w końcu zapytany, czy może zostanie kandydatem na prezydenta.
Teraz ruszamy z wyborami parlamentarnymi
— odparł wymijająco europoseł PO.
kpc/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450374-arlukowicz-zali-sie-nie-mielismy-prawa-przegrac-wyborow