Politycy PiS i PSL zgodni ws. prowokacji środowisk LGBT. "Marsz Równości w jakimś sensie był zaprzeczeniem idei równości"

Marsz Równości w jakimś sensie był zaprzeczeniem idei równości

— powiedziała w programie „Gość Wiadomości” (TVP Info) Urszula Pasławska, posłanka PSL.

Różnica jest taka, że my na marszach Życia i Rodziny manifestujemy swoje poglądy, ale nikogo nie obrażamy

— zaznaczył z kolei Kosma Złotowski, europoseł PiS.

Gdy w dyskusji padła kwestia sojuszu PSL z ugrupowaniami, które podpisują się pod deklaracjami środowisk LGBT, Pasławska odpowiedziała:

W państwa środowisku też są osoby, które deklarowały się jako tęczowe jak Piotr Guział, który by kandydatem na wiceprezydenta.

Jak zauważył Kosma Złotowski:

Ale to nie jest tak, że tylko homoseksualiści biorą udział w tego rodzaju demonstracjach.

Europoseł PiS zwrócił uwagę na rolę prezydenta Warszawy.

Rafał Trzaskowski otworzył tę manifestację i wziął w niej udział. Jest współodpowiedzialny za to, co się stało. On doskonale wie, co się podczas tego rodzaju manifestacji dzieje. (…) Można powiedzieć, że PO popiera tego rodzaju wybryki. (…) Pani Dulkiewicz w jakiś sposób się od tego odcięła, ale dopiero po 4 tygodniach

— mówił.

Nie byłabym ani na Marszu Równości, ani na Marszu Niepodległości. (…) Mówię o skrajnych manifestacjach

— stwierdziła z kolei Urszula Pasławska.

Komentując profanowanie Mszy św., podkreśliła:

Ten incydent był nie do przyjęcia. (…) Uważam, ze osoby za tę konkretną sprawę odpowiedzialne powinny ponieść odpowiedzialność.

Jak zauważył Kosma Złotowski:

Oni doskonale zdają sobie sprawę, ze katolicyzm w ogóle potępia katolicyzm. Jesteśmy w stanie tolerować homoseksualistów, ale ich nie adorować, a oni domagają się adoracji.

Na koniec nie zabrakło gorzkich słów pod adresem PSL-u.

Stoicie nad przepaścią, ale ja wam życzę jak najlepiej

— powiedział europoseł PiS zwracając się do Urszuli Pasławskiej.

gah