A może opozycja nie chce wygrać? Prof. Rychard: Można odnieść wrażenie, że im odpowiada bycie w tej sytuacji. Pensja wpływa na konto

Przyglądając się zachowaniu niektórych polityków opozycji, można odnieść wrażenie, że im odpowiada bycie w tej sytuacji, w której są. Będąc w opozycji, nie muszą brać za nic odpowiedzialności, mogą krytykować do woli - a jednocześnie regularnie pensja wpływa na konto

—mówi w rozmowie z „Polska the Times” prof. Andrzej Rychard, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.

Naukowiec pytany czy Donald Tusk powinien „sprzedać białego konia”, odpowiada:

Ja tego konia na jego miejscu jeszcze bym nie sprzedawał. (…) On przede wszystkim jest zbyt długo przetrzymywany w stajni, ciągle nie wiadomo, czy on weźmie udział w gonitwie, czy nie.

Rychard stwierdza, że były premier wciąż potrafi trafić do „zwykłego wyborcy”, czego nie potrafi Grzegorz Schetyna.

Platforma jest może dobra dziś w tworzeniu koalicji, ale Grzegorz Schetyna nie umie nawiązać kontaktu ze zwykłym wyborcą. W przeciwieństwie do Donalda Tuska

—przyznaje, dodając, że Tusk wciąż ma zdolność mobilizowania wyborców.

Socjolog przyznaje, że nie jest przekonany, czy poszerzenie Koalicji Europejskiej przyniesie oczekiwany sukces.

Nie jestem wcale przekonany, że rada Tuska, mówiącego, że trzeba pójść jeszcze szerzej, może przynieść pożądany skutek. Zresztą w tym miejscu pojawiła się niespójność w gdańskim wystąpieniu Tuska. Z jednej strony mówił, żeby być „za”, z drugiej namawiał, żeby iść jeszcze szerzej. Tylko że to sprzeczność - bo gdy formułę koalicji jeszcze się poszerzy, to jeszcze trudniej będzie znaleźć wspólny mianownik, to „za”, które wszystkich połączy

—zauważa.

kk/Polsa Times