Samo życie. Szef Wiosny przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zapewniał, że w przypadku zdobycia mandatu europosła zrzeknie się go i odda innemu politykowi swojego ugrupowania. Minęło trochę czasu i słowa jego partnera Krzysztofa Śmiszka wskazują, że Biedroń raczej słowa nie dotrzyma.
Wiosna zdobyła w wyborach do Parlamentu Europejskiego trzy mandaty. Robert Biedroń do tej pory nie pisnął słowem o tym, kto mógłby być jego następcą w PE.
Jestem zwolennikiem, żeby Robert Biedroń był w europarlamencie przez pięć lat
—ogłosił w TOK FM Krzysztof Śmiszek, partner Biedronia i członek Wiosny.
Lawina komentarzy ruszyła.
Jeszcze tydzień nie upłynął od momentu, gdy prorokowałem, że Robert Biedroń nie odda mandatu. To wygląda jak początek zwijania projektu o nazwie Wiosna. Tylko żal tych ludzi, którzy się poangażowali, bolesna to dla nich lekcja polityki…
—ogłosił Konrad Piasecki z TVN24.
Krzysztof Śmiszek uważa, że jego życiowy partner Robert Biedroń powinien być w PE pełnych 5 lat, może bez problemu kierować swoją partią z Brukseli i poprowadzić ją w kampanii wyborczej do Sejmu. Stary Marks wiecznie żywy: byt określa świadomość
—stwierdziła Joanna Senyszyn.
Oburzony jest także Tomasz Lis.
Suchej nitki na Robercie Biedroniu nie zostawiają też internauci.
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/449858-kasa-misiu-kasa-biedron-nie-zrzeknie-sie-mandatu-europosla