„Kryzys” i „nie pamiętam” - to najczęstsze słowa, które mogliśmy usłyszeć dziś z ust Jana Rostowskiego, w trakcie posiedzenia komisji śledczej VAT. Były minister finansów nie chciał tez odpowiadać na niektóre, niewygodne pytania członków komisji, twierdząc bezczelnie, że wiedza członków komisji, nie jest jego wiedzą.
CZYTAJ TAKŻE:[Rostowski chciał odegrać przedstawienie przed komisją VAT, ale nic z tego. „Chodzi o to, by TVP mnie nie transmitowała!”](https://wpolityce.pl/polityka/449540-rostowski-chcial-odegrac-przedstawienie-przed-komisja-vat
Były minister finansów Jacek Rostowski ocenił, że spadek wpływów z tytułu podatku VAT o 18 mld zł w urzędach celnych w 2013 r. w porównaniu do 2012 r. był wynikiem „drugiego kryzysu” w Europie.
Przewodniczący komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała pytał b. ministra finansów Jacka Rostowskiego o to, czy monitorował spadek wpływów z tytułu podatku VAT w urzędach celnych, po zniesieniu w 2011 r. obowiązku składania przez importerów zabezpieczeń.
Jest załamanie w roku 2009 - to było załamanie związane z kryzysem światowym i ze spadkiem obrotów w handlu zagranicznym, później to rośnie i się odbudowuje i jak w roku 2011 zostały wprowadzone te zmiany, te zwolnienia ze składania zabezpieczeń, to rozpoczyna się spadek i łącznie z tego szczytu - 29 mld zł wpływów - spadamy do 11 mld zł wpływów w urzędach celnych
– podkreślił Horała.
Jacek Rostowski odpowiedział, że nawet przy „przyspieszeniu” w 2010 r. nie było tak dużego odbicia dochodów z tytułu VAT.
Nie wydaję mi się, że z tych danych - na pewno, jeśli chodzi o te lata do 2013 r. włącznie - możemy jakieś daleko idące wnioski wyciągnąć
– ocenił.
Wyniki za 2013 r. były skutkiem drugiego kryzysu gospodarczego, czyli kryzysu europejskiego.(…) Co potem się dzieje, nie jestem w stanie powiedzieć, ale wyniki w 2013 r. to naturalny skutek (…)spowolnienia z 2012 - 2013, które, jeśli chodzi o Polskę, było znacznie ostrzejsze niż w 2009 r.
– stwierdził Rostowski.
To jednak nie koniec opowieści Rostowskiego, który stwierdził, że przedsiębiorcy i szefowie związków producentów nie byli dla Rostowskiego „wiarygodnymi” świadkami komisji śledczej. To oni, bezskutecznie alarmowali resort finansów o przekrętach i wyłudzeniach. Mało tego! Rostowski nie chciał nawet komentować informacji przesłanej z ABW, w której funkcjonariusze alarmowali o lawinowym wzroście liczby przestępstw i o tym, że Polska stała się rajem dla przestępców.
To co pan mówi nie stanowi dla mnie wiedzy.(…) Nie komentuję dokumentów, których mnie znam
– bezczelnie odpowiedział Rostowski.
Były minister mówił też, że nie pamięta, by dotarła do niego informacja z dużej kontroli obrotu elektroniką z lat 2007-2008. Jak mówił szef komisji Marcin Horała (PiS), kontrola ta wykazała dużą skalę nieprawidłowości.
Nie pamiętam, ale nie wykluczam.
– stwierdził Rostowski. Jak dodał, sytuacja „raczej’ nie wskazywała na szczególnie wysokie zagrożenie.
Na pytania Horały, dlaczego rząd PO-PSL wprowadził odwrócony VAT na elektronikę „dopiero” w 2015 r., Rostowski odparł, że odwrócone obciążenie danego towaru podatkiem od towarów i usług wcale nie jest oczywistym wyjściem. „Proszę nie mówić, że odwrócony VAT był idealnym, łatwym rozwiązaniem, po które sięgnęliśmy zbyt późno” - mówił Rostowski.
Jak stwierdził, „PiS dwukrotnie chciał zlikwidować odwrócony VAT” i partia ta szła z hasłami likwidacji do wyborów w 2011 i 2015 r. Rostowski dodał też, że PiS głosował przeciwko, gdy wprowadzano odwrócony VAT na złom, uprawnienia do emisji CO2 „i wiele innych towarów”.
Świadek, pytany przez wiceprzewodniczącego komisji Kazimierza Smolińskiego (PiS), jakie działania podjął jako szef resortu finansów, by ograniczyć wyłudzenia VAT, powiedział, że „w 2013 roku(…) wprowadziliśmy odpowiedzialność solidarną a także kaucje, które potem były podwyższone”. Podkreślił, że resort miał wiedzę, o tym, że na rynku działają oszuści. Pytany o to, czy zna skutki wprowadzenia ówcześnie tych rozwiązań, powiedział, że dzięki nim „nie pozwoliliśmy na pogorszenie się sytuacji”. Dodał, że dochody z VAT i akcyzy utrzymały się na tym samym poziomie, „więc pewne skutki tego działania były”.
Zaznaczył też, że kluczowym rozwiązaniem, które wprowadzono za jego kadencji było „zabezpieczenia VAT w momencie, gdy paliwo wyprowadzane było z zakładu akcyzowego”. Podkreślił, że Polska mogła wprowadzić ten przepis dopiero po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2015 roku. „Do tego momentu nie było szansy, żeby skutecznie zadziałać na rynku paliw”.
Poproszony o odniesienie się do pisma ABW z 22 lipca 2015 informującego o lawinowym wzroście obrotu karuzelowego w Polsce, co jest - jak napisano - m.in. efektem liberalnych przepisów, Rostowski, powiedział: „Ja tego pisma, osobiście - jeśli się nie mylę - nie widziałem”.
Po przeczytaniu dokumentu na sali ocenił, że jego zdaniem, pismo to „nie jest żadną informacją, bo nie ma w nim żadnych danych, żadnych analiz” - powiedział.
To jest opinia, tyle mogę powiedzieć
– wskazał Rostowski.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/449559-bezczelny-i-obrazony-rostowski-nie-pamieta-i-atakuje