Z okazji obchodów 30. rocznicy częściowo wolnych wyborów, w Gdańsku odbyła się debata, którą poprowadził Tomasz Lis. Wzięli w niej udział m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Co wymyślił Trzaskowski? Jego zdaniem PiS wciąga go w wojenną retorykę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chcą anarchii? Lis i Dulkiewicz rozważali: „Czy samorząd potrzebuje polskiego państwa, czy może się bez niego obejść”. WIDEO
Nie ja sam postanowiłem iść na wojnę, tylko cały czas w tej wojennej retoryce obsadza mnie PiS. Ale poradzimy sobie. Najważniejsze jest to, żebyśmy wszyscy wykonali robotę na swoim odcinku i my, jako samorządowcy, obiecujemy to. To niesłychanie istotne, żeby mobilizacja była stuprocentowo pełna
– oświadczył Rafał Trzaskowski.
Wtórowała mu Aleksandra Dulkiewicz, że jeśli chcą wygrać tę „wojnę” w październiku, to potrzebna jest mobilizacja.
To, że PiS idzie z nami na wojnę, to każdy wie. Jeżeli my chcemy tę wojnę wygrać w październiku, to każdy z nas musi spojrzeć w lustro, zakazać rękawy. Zgodzę się z Rafałem. Tylko co my chcemy ludziom powiedzieć i jak chcemy to ludziom powiedzieć?
– mówiła Dulkiewicz.
Trzaskowski, odnosząc się do kampanii w wyborach na prezydenta Warszawy, zaatakował Patryka Jakiego. Stwierdził także, że receptą na wygraną jest rozmowa z wyborcami i prezentowanie im konkretnych propozycji.
Przez dziesięć miesięcy odbyłem setki spotkań i właśnie próbowałem rozmawiać pozytywnym językiem i nie reagowałem na Twittera, na pana Patryka Jakiego i jego zaczepki. Co mówili wyborcy, najbliżsi przyjaciele? „Co ty robisz? Ciebie nie widać. Dlaczego się nie bijesz? Dlaczego nie dyskutujesz? Tobie nie zależy”. Ja mówiłem spokojnie, że prowadzimy kampanię w terenie, że to da wynik i nie ma mowy, żeby ten facet wygrał, bo czuję to wśród ludzi. 10 miesięcy byliśmy wśród ludzi
– mówił prezydent Warszawy.
Bądźmy więc konsekwentni. Jeżeli chcecie pozytywnego języka, to się w ten pozytywny język włączymy. Nie miejcie do nas pretensji – jak niektórzy nasi najtwardsi zwolennicy – że nie uczestniczymy w połajankach na Twitterze. My będziemy starali się adresować całą kampanię w sposób pozytywny. Co do wojennego języka, to on na pewno pozostanie. Tylko bądźmy konsekwentni. My powinniśmy w tej chwili od rana do wieczora rozmawiać z ludźmi i prezentować im bardzo konkretne, chirurgiczne propozycje, zależnie od tego, kto czego potrzebuje. I to musimy robić w najbliższych miesiącach
– oświadczył Trzaskowski.
Ot i cała retoryka opozycji – wszystko winą Prawa i Sprawiedliwości.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/449521-trzaskowski-zgrywa-niewiniatko-to-wojenna-retoryka-pis