„Donald Tusk ma pretensje do Grzegorza Schetyny, że ten wciągnął go w poparcie przegranego projektu” – podaje dzisiejszy „Fakt”. Jak należy odczytać tę informację, pamiętając, że za kilka godzin były premier będzie przemawiał w Gdańsku? Świadczy to ni mniej, ni więcej o tym, że trwają usilne próby zmazania z czoła szefa Rady Europejskiej „pieczątki przegrańca”, o której w rozmowie z „Rz” mówił Ludwik Dorn.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk wściekły na Schetynę. „Fakt”: „Schet oszukał go fałszywymi sondażami i obietnicą, że na wiec Tuska przyjdzie aż 100 tys. ludzi”
Nie po raz pierwszy w ostatnich tygodniach media informują, że Tusk jest na kogoś „wściekły”. Było tak po wystąpieniu Leszka Jażdżewskiego, kiedy próbowano przekonywać, że były premier był zaskoczony antykościelnym wystąpieniem redaktora naczelnego Liberté!. Wirtualna Polska cytując polityków opozycji pisała o „przerażeniu na twarzy Tuska” i jego „zaskoczeniu” tym, co zaprezentował Jażdżewski. Publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka pisał wtedy o „typowym gaszeniu pożaru przez wyciek kuluarowych opinii od ‘znajomych Tuska’ po wybuchu skandalu”. Trudno nie odnieść wrażenia, że i dziś Tusk sięgnął po identyczne rozwiązanie. Tym razem do gaszenia pożaru wykorzystano „Fakt”.
Na podobnej zasadzie dzień po wystąpieniu PDT o bolszewikach 11 Listopada w Łodzi - Tusk dziwił się jak ktoś jego słowa ktoś mógł odnosić do PiS
—zwrócił uwagę Semka.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Na twarzy Tuska widziałem przerażenie”; „Był tak zaskoczony, że sam się pogubił”. Ciekawe informacje zza kulis wykładu na UW
Przypomnę, że po ogłoszeniu wyniku eurowyborów, Tusk zapadł się pod ziemię. Dopiero 28 maja w rozmowie z dziennikarzami, skomentował porażkę Koalicji Europejskiej i wygraną PiS. To stara taktyka, którą Tusk stosował jeszcze jako premier, kiedy nie chciał być łączony z żadnym tematem mogącym obciążyć jego konto. Jak widać Tusk stosuje od lat te same sztuczki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest i on! Tusk w końcu odważył się skomentować rezultat wyborów: Wynik KE jest wysoki, jest wyższy, niż wskazywały na to badania
Czy czar Tuska prysł na dobre? To byłaby zbyt daleko idąca hipoteza, ale z pewnością nikt nie będzie już wsadzać go na białego konia. „Donald Tusk” - to wciąż marka, która przyciąga ludzi i wydaje się, że wciąż ostatnia nadzieja opozycji. Porażka KE, a tym samym Tuska, to także osłabienie i pokrzyżowanie planów związanych z różnymi inicjatywami, które wiąże się z byłym premierem. Jeżeli okaże się, że Tusk pozostanie „przegrańcem”, to może i on z bohatera i „najważniejszego Polaka w Europie”, stanie się zbędnym ciężarem. W tej chwili trwa jednak odcinanie Tuska od porażki Koalicji Europejskiej. Czy się uda?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/449519-donald-tusk-z-pieczatka-przegranca