Ks. Zieliński w "Salonie Dziennikarskim": Opozycję toczą wewnętrzne wojenki. Celebryci zorientowali się, że ten rząd może trwać dłużej

Widzę rozdźwięk między celebrytami wspierającymi opozycję, a politykami opozycji. Celebryci spodziewali się, że obecna władza porządzi 4 lata i da się to jakoś przetrwać. Kiedy jednak poszedł sygnał, że władza może być na dłużej, to te elity - bywające sprzedajne - poczuły, że trzeba zacząć się układać, bo bez różnych dochodów nie da się długo funkcjonować

— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” ks. Henryk Zieliński, red. naczelny tygodnika „Idziemy”, pytany o to, czy opozycja wyciągnie wnioski z przegranych wyborów do europarlamentu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wszystko o eurowyborach 2019. SPRAWDŹ

Kto zdobył mandat do Parlamentu Europejskiego? Który z kandydatów PiS został „mistrzem” wyborów? SPRAWDŹ!

Zjednoczona Prawica poprawiła wynik z 2014 roku, opozycja z ogromnym spadkiem! ZOBACZ ciekawe analizy politologów i publicystów

Boję się tego, że szefowie partii opozycyjnych nie walczą o powrót do władzy, ale o to, by być na czele partii. To rozgrywki wewnętrzne. Nie ma korekty myślenia, bo trzeba będzie przyznać się do błędu

— dodał ks. Zieliński.

Mec. Marek Markiewicz zastanawiał się, czy opozycja poczuje, że Polska jest także ich państwem i odetnie się od słów Donalda Tuska.

Tusk, będąc premierem powiedział, że premier nie jest od tego, by dbać o ludzi, którzy poszli na ogłoszenie czegoś tam. Ludzie chcą, żeby to było ich państwo, które dba o interesy. Jeśli oni zmienią myślenie, to dojdzie do zgody. O to trzeba się modlić

— mówił mec. Markiewicz.

Andrzej Rafał Potocki podkreślił, że w opozycji panuje chaos, który jest typowy dla pobitej armii.

Mimo to wciąż padają głosy atakujące program 500 plus - to polityczne samobójstwo. Przypuszczam, że jak emocje opadną i zacznie się praca nad strategią, opozycja wróci na dawne tory, refleksja będzie niewielka. Jeśli chodzi o PSL, to oni mają dwie drogi. Pozostanie w KE oznacza trwanie koalicji. Wyjście z KE, oznacza jej rozpad

— ocenił publicysta.

PSL mieni się być partią spadkobierczynią PSL Witosa. Ci spadkobiercy wmieszali się w koalicję tęczową, lewicową i chcą w niej zostać. Sytuacja PSL jest ciężka, więc pojawiają się obawy. Albo PSL się rozmydli i unicestwi w koalicji z lewicą, albo pójdzie sam

— dodał Andrzej Rafał Potocki.

wkt