Klęska wyborcza Koalicji Europejskiej musi być osobistym dramatem dla wielu celebrytów, którzy wspierali ten twór polityczny. Wynikiem wyborczym komitetu KE rozczarowany musi być też Jarosław Kuźniar. Zapewne dlatego zaprosił do swojego programu Zbigniewa Hołdysa, który podjął się analizy sytuacji. Przy okazji obaj panowie zadrwili sobie z nielubianego przez nich polityka.

Robert Biedroń postanowił pójść własną drogą i nie wchodzić w skład Koalicji Europejskiej. Jego wynik wyborczy (6 proc.) najwyraźniej irytuje Jarosława Kuźniara i Zbigniewa Hołdysa.

Biedroń, którego nie daje się słuchać

– powiedział Zbigniew Hołdys w ramach swojej powyborczej analizy.

Jarosław Kuźniar uznał, że to idealny moment na to, by wyśmiać głos Roberta Biedronia

Mamy to!

– wykrzyczał Kuźniar imitując wysoki głos Roberta Biedronia.

Na tym żenująca scena się jednak nie skończyła. Głos zabrał znów Hołdys.

Człowiek, który nie utonął, powinien piszczeć z zachwytu

– powiedział.

mly/onet rano