Wojciech Czuchnowski przed wyborami ruszył w Polskę i zauważył, że w Małopolsce i w Świętokrzyskiem PiS zasypał płoty swoimi banerami i tablicami z nazwiskami swoich kandydatów. Jak to odczytał dziennikarz Michnika? Czuchnowski „diagnozuje”, że doszło do skorumpowania wyborców, a PiS ma nieograniczone pieniądze. Dlaczego nie awanturował się, gdy rządziła Platforma Obywatelska i to ona dysponowała „nieograniczonym” budżetem?
CZYTAJ TAKŻE:Porażka aż tak zabolała? Czuchnowski straszy Polaków paragrafami: „Kto przyjmuje korzyść majątkową za głosowanie..
Wybory są nadal wolne. Ale jedna strona dysponuje w nich masową propagandą i nieograniczonymi pieniędzmi. Nie ma skrupułów wobec finansów państwa. To dużo groźniejsza broń niż ordynarne fałszerstwo.
– histeryzuje Czuchnowski.
Wizerunkowa „inwazja mocy” kandydatów PiS objęła cały kraj. Nie wiem, jak duże pieniądze PiS na to przeznaczył, nie wiem, czy mieszczą się one w limitach wyznaczonych na finansowanie kampanii ani czy i jak się z tego rozliczą.Jedno jest pewne: tylko partię rządzącą stać było na oplakatowanie Polski w skali dotąd niespotykanej.
– sugeruje Czuchnowski.
Warto się przy tym zdaniu zatrzymać. Co konkretnie sugeruje dyżurny pałkarz Gazety Wyborczej? Czy twierdzi, że za plakaty wyborcze PiS zapłacili podatnicy? A może PiS wydawał pieniądze wyborcze niezgodnie z prawem? Jak to u Czuchnowskiego bywał, nie przedstawił on żadnych dowodów na uprawdopodobnienie swojej tezy. To przecież znak rozpoznawczy wiernego żołnierza Adama Michnika.
Tuż przed głosowaniem miliardy złotych trafią do milionów potencjalnych wyborców. A jednocześnie publiczna telewizja będzie wmawiać (jak robiła to przed eurowyborami), że opozycja to wszystko zabierze.
– histeryzuje Czuchnowski, którego koledzy, jeszcze kilka tygodni temu przekonywali, że TVP nic nie znaczy na rynku telewizyjnym. Coś się zmieniło panie i panowie?
Wynik jest łatwy do przewidzenia. A jeśli zakończone właśnie eurowybory były zaledwie poligonem dla tej strategii, to strach się bać.
– konkluduje Czuchnowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:„Polska to jeszcze nie Węgry”, „Wygrali socjalem”, „Prezes Kurski pomógł” . „Wyborcza” zaklina rzeczywistość po porażce opozycji
Komentarz Czuchnowskiego, pomijając manipulacje i kłamliwe sugestie, pozbawiony jest logiki. Czy Koalicja Europejska nie mogła zasypać południowej Polski swoimi plakatami? Przecie w Warszawie było ich mnóstwo! A może jest tak, że KE oddała ten region walkowerem? A może trzeba przypomnieć redaktorowi Czuchnowskiemu jak to wyglądało jeszcze w 2015 roku? Platforma Obywatelska miała w swoim ręku nie tylko państwo, ale niemal wszystkie media, spółki skarbu państwa, a wielki biznes wspierał ją niezwykle aktywnie. Katastrofalne rządy tej formacji i błędy popełnione w kampanii sprawiły, że PO przegrała te wybory. Podobnie było w ubiegłorocznych wyborach samorządowych i niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak będzie jesienią? Wojciech Czuchnowskim robi naprawdę sporo, by jego przyjaciele z Koalicji Europejskiej znów przegrali elekcję, tym razem parlamentarną.
WB
Źródło: wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448888-a-ten-dalej-swoje-czuchnowski-o-kupowaniu-glosow-przez-pis